Zabrze – ziemia (nie)obiecana? Zapowiedź spotkania z Górnikiem.

Po meczu w Chojnicach, w którym Jagiellonia gładko pokonała Chojniczankę, tym samym unikając blamażu, co jak pokazał już Raków, czy też Lech nie jest do końca oczywiste, czas na wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze, który jak wiadomo – tak łatwy, jak pojedynek w Pucharze Polski nie będzie.

Od powrotu Jagiellonii do Ekstraklasy w 2007 roku, z Górnikiem na wyjeździe zagrali 16 razy (15 spotkań ligowych, 1 w pucharze). Pięć razy Jaga wychodziła z tych spotkań zwycięsko, a dwukrotnie mecz kończył się remisem. Jeden z nich był wyjątkowo ciekawy, ale o tym zaraz. Najwięcej bramek w meczach z Górnikiem mają Tomasz Frankowski oraz Jesús Imaz (po 3), a po drugiej stronie barykady jest Igor Angulo z 4 trafieniami przeciwko „Dumie Podlasia”. Mówiąc o trafieniach, w trzynastu spotkaniach między tymi drużynami padły min. trzy bramki, więc w niedzielę możemy liczyć na solidne widowisko.

Wracając do wcześniej wspomnianego „wyjątkowo ciekawego remisu”, było to spotkanie z sezonu 2013/14, w którym Górnik prowadził po 33 minutach wynikiem 3:0. Mecz zakończył się jednak remisem 3:3 po bramkach Adama Dźwigały, Daniego Quintany oraz Dawida Plizgi. W sezonie 2007/08, w spotkaniu wygranym przez Górnik wynikem 3:0 (tym razem nie stracili tej przewagi), od 86. minuty w bramce Jagiellonii stał… Radosław Kałużny. Stało się tak, ponieważ wyjściowy golkiper Jagi, Jacek Banaszyński otrzymał czerwoną kartkę, a ówczesny trener, Artur Płatek wykorzystał już limit trzech zmian. Co ciekawe, niedługo po wejściu obronił on rzut wolny, a także dobitkę po nim. Mało tego, ponieważ w samej końcówce do popularnego „Taty” na pozycji bramkarza dołączył także były reprezentant Polski, Tomasz Hajto. Zamykając temat ciekawostek związanych z konkretnymi spotkaniami w Zabrzu, bramka Macieja Gajosa z rzutu wolnego w 49. minucie meczu 4. kolejki sezonu 2015/16 była na tyle spektakularna, że główna kamera transmitująca ten pojedynek przestała działać.