Skromnie, ale zwycięsko! – Wygrywamy z Hamrun Spartans 1:0.
03-10-2025
fot. Mariusz Piotrowski/Jagiellonia.pl
Skromnie, ale najważniejsze, że zwycięsko! Jagiellonia po niespodziewanie ciężkiej batalii przeciwko Hamrun Spartans wygrywa 1:0 po bramce Jesusa Imaza, a co za tym idzie, inkasujemy swoje pierwsze 3 punkty w tegorocznej fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA!
W końcu powracają europejskie rozgrywki! Jesień pogodowo zdecydowanie daje się już odczuć, a co za tym idzie, Jagiellonia rozpoczyna kolejną europejską kampanię. Na pierwszy ogień do Białegostoku przyjechał maltański Hamrun Spartans, który podobnie jak my rok temu, po raz pierwszy w swojej historii występuje w fazie ligowej europejskich rozgrywek.
Zmian w składzie „żółto-czerwonych” względem niedzielnego spotkania zbytnio nie ujrzeliśmy. Za niezarejestrowanego do europejskich rozgrywek Andy’ego Pelmarda powrócił Bernardo Vital, który starcie z Lechem Poznań opuścił ze względu na uraz oraz Norbert Wojtuszek, który we wspomnianym spotkaniu pojawił się na boisku dopiero w 71. minucie spotkania. Z kolei w składzie „Spartan” doszło do nieznacznie większej rotacji niż w Jagiellonii. W ataku zamiast Smajlagicia i Hadziego ujrzeliśmy duet Thioune – Koffi, a w pomocy zamiast Cadenovicia na boisko wybiegł Domantas Simkus.
Ku zaskoczeniu, w pierwszej połowie zdecydowanie więcej swoich atutów ukazała drużyna gości. Przez pierwsze pół godziny mogliśmy oglądać ambitne ataki zespołu z Malty, które nawet w okolicach 33 minuty poskutkowały bardzo groźnym strzałem, jednakże świetną paradą popisał się Sławomir Abramowicz, który przeniósł tą świetnie uderzoną piłkę ponad poprzeczkę. Pod koniec tej dosyć ponurej połowy dla „żółto-czerwonych” równie niespodziewanie jak dyspozycji zespołu gości po przyjęciu w powietrzu piłki przez Pululu zgarnął ją Jesus Imaz, który umieścił piłkę w siatce. Niestety, po analizie VAR skład sędziowski podjął decyzję, iż nasz snajper za bardzo pomógł sobie rękoma przy przyjmowaniu piłki i bramka niestety została anulowana. Pierwsza połowa zdecydowanie nie poszła po myśli Jagiellończyków i ta część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.
Drugą połowę spotkania rozpoczeliśmy drugą nieuznaną bramką, tym razem Afimico Pululu nieco spalił, przez co jeszcze przez chwilę musieliśmy zadowalać się wyłącznie remisem. „Pszczółki” na drugą część spotkania wyszły z dużo większą dokładnością i precyzją, co w końcu w 57 minucie przełożyło się na wyczekane prowadzenie. Ponownie wspomniany i dziś dosyć aktywny przy atakach Afimico Pululu odebrał piłkę i dobrym podaniem obsłużył Jesusa Imaza, który już tym razem bez żadnych wątpliwości wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie. Zespół gości stał się po powrocie z szatni dosyć mocno niewidoczny, a co lepsze, po stracie bramki można też było zauważyć momentami grę na czas, co raczej często przy takim rezultacie nie jest widoczne. W drugich 45 minutach niestety niecelne podania zamieniliśmy na niecelne strzały, a zwieńczeniem tej niecelności była zmarnowana „setka” niedawno wpuszczonego na boisko Dimitrisa Rallisa, który w akcji sam na sam trafił prosto w bramkarza. Finalnie spotkanie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem, a my możemy tylko pożałować, że w drugiej części spotkania nie udało nam się zwiększyć bilansu bramkowego na przyszłość, ale najważniejsze jest to, że udało nam się zwyciężyć i do wyjazdowego spotkania z Strasbourgiem przystąpimy posiadając na koncie pierwsze zwycięstwo.
Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0) Hamrun Spartans
57’ Imaz (A. Pululu)
Jagiellonia: Abramowicz – Wojtuszek, B. Vital, Stojinović, Wdowik – Flach (66’ S. Lozano), Romanczuk (C) – Pozo (76’ Prip), Imaz (85’ Drachal), Pietuszewski – Pululu (85’ Rallis)
Hamrun: Bonello (C) – Camenzuli, Bjelicić, Polito, Compri – Simkus (66’ Cadjenović), Eder (76’ El Fanis), Corić, J. Mbong – Thioune (76’ Meijer), Koffi (76’ Smailagić)
Żółte kartki: Pululu, Wdowik – Polito, Eder
Czerwone kartki: Mbong