Rywale z LM pograli na szczycie. Wiemy jak im poszło!
19-06-2024Tak się pięknie złożyło, że jednego dnia poznaliśmy 2 rywali, których rywalizacja wyłoni przeciwnika Jagi w el. LM, a oni sami musieli zagrać w swoich ligach bardzo ważne mecze.

fot. Riku Laukkanen
Obecnie w internetach panuje trend twórców-testerów jedzenia. Można opisać ich pracę „testuję smak, żebyście wy nie musieli”. Podjąłem się podobnej misji, ale oczywiście w tematyce piłkarskiej. Obejrzałem jak gra HJK Helsinki, żebyście wy nie musieli tego robić.
19. czerwca emocje sięgały zenitu, Jagiellonia pierwszy raz w akompaniamencie „Kaszanki” była losowana obok takich tuzów jak Sparta Praga, PAOK czy APOEL. Ostatecznie jak wiecie naszym pierwszym rywalem w przygodzie z Champions League będzie zwycięzca pary HJK Helsinki/FK Poniewież i tak się składa, że również tego dnia obie te ekipy grały w swoich ligach arcyważne spotkania.
Na Litwie wielki hit – Mistrz Litwy pojechał do zdobywcy Pucharu Litwy – FK TransINVEST. I tu zaczyna się seria prawdziwych ciekawostek. Otóż powinien to być mecz na szczycie. Powinien, ale nie był. Byłby takim…gdybyśmy odwrócili tabelę, bo przed meczem TransINVEST zajmował ostatnie miejsce, a Poniewież znajdował się o jedno miejsce wyżej. Po meczu kluby zamieniły się miejscami, gdyż TransINVEST wygrał 3:0. Zatem na dziś, miesiąc przed startem eliminacji Ligi Mistrzów, Mistrz Litwy jest czerwoną latarnią ligi.
W Finlandii – a jakże – również wielki hit! Lider KuPS pojechał do obecnego mistrza, który przystępował do meczu z trzeciego miejsca. Ruszyli. Stadion prawie pełny, na trybunie gospodarzy podnoszona oprawa, dopinguje na oko 600-700 osób, a w klatce gości 400 przyjezdnych. Wszystko gotowe, aby Fiński futbol pokazał mi dlaczego powinienem się obawiać HJK Helsinki w starciach z Jagiellonią. Mija 10 minuta, 15 minuta, 25, 30…ja oglądam, nie dowierzam, bo obie ekipy mają problem z wymianą 3 podań w okolicach szesnastki rywala. Ataki są szarpane, a HJK jest najgroźniejsze wtedy jak ich bramkarz wybija piłkę z piątki, a obrońca KuPS wyskakując mija się z piłką albo najzwyczajniej w świecie przegrywa prostą drugą piłkę. I tak szarpią w jedną i drugą stronę. Gospodarze próbują coś grać od tyłu, a mają kim bo wychodzą trójką stoperów. Jedno z takich wznowień prawie skończyło się faulem we własnym polu karnym, bo pressujący rywal postanowił wreszcie spróbować swojej szansy.
Na moment przerwę swą szyderę i podzielę się ważną obserwacją. Boisko w Helsinkach to oczywiście sztuczna trawa, typowe na północnej stronie Europy. Jest to murawa na pierwszy rzut oka zajechana. Po długim zagraniu piłka hamuje szybciej niż zwykle. Szybcy napastnicy z tego korzystają i po tzw. lagach nawet przy słabszym przyjęciu potrafią opanować futbolówkę.
Dobra, czas wrócić do meczu, bo kiedy o tym się rozpisałem piłka zatrzepotała w siatce. 37. minuta i KuPS wychodzi na prowadzenie. Jak? Weszli z piłką w pole karne, a tam jeden rykoszet, potem jakaś przebitka, piłka spadła pod nogi pazernego snajpera a ten pasóweczką z 8 metra pewnie pokonuje łapacza gospodarzy. Dalszej części meczu nie będę szczegółowo opisywać, powinniście sobie wyobrazić jak taki mecz wygląda. Coś między Jagiellonią Bogdana Zająca, a tą Macieja Stolarczyka. Wynik końcowy meczu 3-1 dla HJK. Mistrzowie Finlandii wyrównali w 80. minucie po…wrzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym, a minutę później wyszli na prowadzenie. W ostatniej akcji meczu, kiedy rywale zostali bez asekuracji w obronie ustalili wynik.
HJK na pewno będzie miało kilka atutów po swojej stronie. Są w rytmie meczowym – do dwumeczu z Jagą (zakładając, że awansują) mają jeszcze 4 mecze ligowe, 1 pucharowy + dwumecz z Litwinami. Nie będą mieli przerw tylko ciągłe mikrocykle i granie o stawkę. Sztuczna murawa jest specyficzna, na Elewatorskiej mamy lepszą, nowszą, szybszą, więc mimo treningów nie odda ona w 100% tego co dzieje się w Helsinkach. Mistrzowie Finlandii mają w swojej kadrze kilku wybieganych zawodników, głównie w środku pola – Sarpei, Lingman, jest też przynajmniej jeden zawodnik, który lubi pobawić się dryblingiem – Keskinen.
Zauważalne braki HJK? Od początku roku grają bez swojego supersnajpera – Bojan Radulović zimą dołączył do Huddersfield, a jego następcy grają tak przeciętnie, że na „9” musi wychodzić nominalny skrzydłowy Topi Keskinen. Po poprzednim sezonie odszedł trener Toni Korkeakunnas. Jego następca wytrzymał tylko do maja i stary coach wrócił ratować interes. Sytuacja w tabeli wygląda naprawdę przeciętnie. HJK wciąż jest w grze w walce o tytuł, ale ich ambicje to ciągła dominacja. W 2023 roku punktowali średnio 2 punkty na mecz, teraz ich wynik to 1,79.
Biorąc pod uwagę, że mecz wyjazdowy to będzie nasze drugie spotkanie o stawkę, nasi zawodnicy nie będą jeszcze w optimum formy, więc Finowie mogą nadrabiać niedobory techniczne motoryką, szczególnie w dalszej fazie meczu. Są to jednak argumenty bardzo mocno naciągane. Musimy też zapoznać się z tym co Jagiellonia Adriana Siemieńca będzie grać w nowym sezonie i jak wprowadzą się nowi zawodnicy oraz czy ci obecni będą w stanie grać na tym samym poziomie, co w sezonie mistrzowskim.
Ciąg dalszy degustacji piłkarskiej nastąpi.