Niezdobyta w Lidze Konferencji Słoneczna czeka na Novi Pazar. Zapowiedź rewanżu.
31-07-2025
To musi być pokaz siły, doświadczenia, różnicy poziomów i zaznaczenie dobrej formy. Z takim podejściem ma wyjśc Jagiellonia Białystok na rewanżowe starcie 2 rundy eliminacji Ligi Konferencji z FK Novi Pazar. Pierwsze spotkanie padło łupem Żółto-czerwonych, ale mecz przed własną publicznością zobowiązuje, wszak w poprzedniej edycji „zielonego pucharu” nie przegraliśmy u siebie ani razu, a do tego straciliśmy tylko 2 gole w 6 meczach przy Słonecznej.
Oczywiście drużyna ewoluuje, zmieniają się pewne schematy, ale tak samo sprawa się miała w zeszłym sezonie, bo kto stawiał że na pierwszy domowy mecz fazy ligowej w podstawowym składzie wyjdą Stojinović i Kubicki? Że pierwszym z ławki będzie do niedawna pierwszoligowiec Miki Villar? Że właśnie on zrobi dwie akcje dające bramki? Dziś tych ciekawostek jest nieco więcej, ale nie wypełniają ich zawodnicy anonimowi. Owszem brakuje jeszcze zgrania i zrozumienia taktycznego, ale ostatnie zwycięstwa dały nam naprawdę sporo dobrych informacji. Momenty Drachala, Jacksona, asysta drugiego stopnia Pozo, gol Rallisa. Mamy powody do optymizmu, że kadra jest gotowa na wyzwania.
A co słychać w Novim Pazarze? Zremisowali swój mecz w lidze. Stracili 2 bliźniaczo wyglądające bramki – po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Rotacje? Niewielkie. Omoregbe i Ljajić zagrali po 45 minut, a cała reszta drużyny grała w normalnym trybie. Powoli do składu przebija się drugi z Nigeryjskich napastników Samson Iyede, który w niedzielę zdobył pierwszego gola dla serbskiego klubu, ale nie wydaje się, aby trener miał go umieścić w podstawowej XI kosztem Ejike Opary – strzelca jedynego gola Pazaru w zeszły czwartek. Goście pojawią się bez wsparcia kibiców, ale tu nie jesteśmy zaskoczeni. Oni są mocni w swojej gminie, a wraz z jej końcem wygasa ich zapał i determinacja. Może nie stać ich na autokar do Belgradu? Albo mama nie przygotowała kanapek na wyjazd i nie chcą jechać bez prowiantu?
Wróćmy do Jagiellonii. Adrian Siemieniec nie powinien kombinować ze składem, gdyż po pierwsze sprawa awansu nie jest przesądzona, a po drugie w przypadku awansu mamy przełożyć najbliższy mecz ligowy. Zatem nie mamy ryzyka przeciążenia piłkarzy i powinniśmy zobaczyć najsilniejszy skład. Czy to będzie powtórka z Widzewa? A może Afimico Pululu wróci do podstawowego składu? Kilka pytań pozostaje bez odpowiedzi, ale naszym zdaniem to dobra informacja, bo pokazuje iż trener ma do dyspozycji kilka wariantów i każdy z nich się obroni.