Lech, Legia i Raków też, i Raków też pokonany przez Jagiellonię jest!

fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza

Jagiellonia Białystok pokonała Raków Częstochowa po dublecie Afimico Pululu i skorzystała z potknięcia Pogoni Szczecin uciekając jej w wyścigu o podium. To pierwsza wygrana Jagiellonii na stadionie w Częstochowie od powrotu Rakowa do Ekstraklasy.

Mistrzowie Polski pojechali do Częstochowy przetestować pretendentów do przejęcia korony. Wciąż w składzie brakowało Churlinova i Ebosse, ale do gry wrócił Flach i Jaga grając „tym co zostało” z szerokiej kadry chciała od początku narzucić własne warunki gry. Najaktywniejszy w tym był Oskar Pietuszewski, który w trakcie pierwszego kwadransu zdołał założyć siatkę czy nabrać Tudora na żółtą kartkę. Nie zbliżyło to nas do oddania groźnego strzału w przeciwieństwie do Rakowa, który prostą grą zmusił Abramowicza do największego wysiłku po strzale Svarnasa.

Raków przejął inicjatywę i przekuł ją w gola Lopeza. Wszystko zaczęło się od wyplucia piłki przez Abramowicza, który źle poradził sobie z dośrodkowaniem Otieno, a złe zachowanie bramkarza wykorzystał Lopez oddając strzał głową z pierwszej piłki. Ten gol zabolał podwójnie, gdyż jednocześnie boisko opuścił Pietuszewski, który przegrał walkę z bólem po faulu Tudora. Gospodarze mieli swoją okazję, aby podwyższyć prowadzenie, ale do szatni z golem schodziła Jagiellonia, kiedy to najpierw strzał Hansena ręką blokował Tudor, a następnie rzut karny wykorzystał Afimico Pululu. Było to pewne urozmaicenie względem poprzednich meczów, gdzie to my przed końcem połowy traciliśmy prowadzenie.

Tudor za zagranie ręką kartki nie zobaczył, ale co się odwlecze to nie uciecze i Chorwat został wyrzucony z boiska za faul na Hansenie w 57 minucie. Podopieczni Marka Papszuna nie mieli jednak nic do stracenia i dalej atakowali. W efekcie sędzia Raczkowski podyktował nawet rzut karny po faulu Wojtuszka na Silvie, ale na powtórkach widać było faul przed polem karnym. W tym przypadku musiało się skończyć żółtą kartką dla Norberta, która eliminuje go z występu w kolejnym meczu. Karnego dla Rakowa nie było, ale był dla Jagiellonii. Drugi w tym meczu, drugi wykorzystany. Tym razem ręką zagrał Ivi Lopez, a Pululu ponownie wygrał wojnę nerwów z Trelowskim. „Medaliki” ruszyły do chaotycznej walki o gola wyrównującego, ale bicie piłki na aferę nie przyniosło porzadanych efektów i Adrian Siemieniec mógł triumfować. Jaga wygrała i po porażce Pogoni europejskie puchary znowu są pod kontrolą Jagiellonii!

Raków Częstochowa 1:2 (1:1) Jagiellonia Białystok
28’ Lopez – 45+2’ (k), 82’ (k) Pululu

Raków: Trelowski – Tudor, Arsenić, Svarnas – Silva, Koczerhin, Berggren, Otieno – Lopez, Amorim, Brunes

Jagiellonia: Abramowicz – Wojtuszek, Skrzypczak, Stojinović, Polak – Romanczuk (c), Flach (60’ Kubicki) – Villar (79’ Semedo), Imaz, Pietuszewski (30’ Hansen) – Pululu

Żółte kartki: Tudor, Barath – Wojtuszek, Imaz, Pululu

Czerwona kartka: Tudor (za dwie żółte)

Sędzia: Paweł Raczkowski

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *