
fot. Kamil Aleksandrowicz
Wrocław wciąż nielubiany. Jagiellonia tylko remisuje z pewnym spadku i zdziesiątkowanym Śląskiem. Sprawa europejskich pucharów pozostaje bez zmian, ale nieco uszczupliliśmy sobie potencjalne opcje.
Ustępujący Mistrzowie Polski pojechali do Wrocławia z jasnym zadaniem – wygrać i utrzymać przewagę nad Pogonią Szczecin na finiszu walki o europejskie puchary. Dokładnie z takim nastawieniem rozpoczęli piątkowy mecz, gdy po 10 minutach można było mówić o dwóch zmarnowanych sytuacjach stuprocentowych przez naszych najlepszych strzelców – Jesusa Imaza i Afimico Pululu. Problem w tym, że później maszyna się zacięła. Panowała niedokładność i same złe decyzje w polu karnym przeciwnika, a kontrataków nam nie brakowało. Wyglądało to jakby piłkarze za wszelką cenę chcieli każdą akcję kończyć koronkową wymianą podań i jednocześnie nikt nie czuł się odpowiedzialny za oddanie strzału przez co uderzenie było oddawane zdecydowanei za późno, kiedy obrońcy zdążyli się ustawić.
Podopieczni Ante Simundzy znali swój los – byli pewni spadku, a do tego przystępowali do meczu z kilkoma absencjami, więc każdy wynik inny niż wygrana Jagi był brany jako potencjalna niespodzianka i nie ma znaczenia, że Wrocław nigdy nie należał do łatwych stadionów dla Jagi. Niespodzianka miała miejsce w 54 minucie, gdy Matsenko wykorzystał zawahanie Moutinho i skończył 25 metrowy rajd pewnym wykończeniem w dalszy róg bramki. Piłkarz rzucany po pozycjach, długo poza selekcją pokazał największe opanowanie i instynkt strzelca. Radość gospodarzy trwała jednak tylko 11 minut, gdyż wreszcie udało nam się zagrać składną akcję, którą po podaniu Kubickiego wykończył Jesus Imaz strzelając 97 gola w Ekstraklasie.
Mimo ruszenia po drugiego gola goście nie zdołali przechylić szali na swoją korzyść. Mecz zakończył się podziałem punktów i status quo w kwestii gry o europejskie puchary. Tak jak przed meczem tak po nim wiemy tyle, że w Europie zagra zwycięzca ostatniego spotkania sezonu. Jedyną zmianą w scenariuszu jest ewentualna porażka Pogoni z Lechią.
Śląsk Wrocław 1:1 (0:0) Jagiellonia Białystok
54’ Matsenko – 65’ Imaz
Śląsk: Leszczyński – Matsenko, Szota, Paluszek, Llinares – Baluta, Pozo – Żukowski, Samier-Talar, Ince – Al Hamlawi
Jagiellonia: Abramowicz – Stojinović, Skrzypczak, Ebosse (78’ Polak), Moutinho – Flach, Kubicki – Villar (46’ Churlinov), Imaz, Pietuszewski (55’ Hansen) – Pululu
Żółte kartki: Ortiz, Moutinho
Sędzia: Karol Arys