
fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza
Misja Serbia zakończona sukcesem! Jagiellonia wraca do kraju z dwubramkową zaliczką po tym jak pokonała miejscowy FK TSC Baćka Topola 3:1. Bramki dla Jagi zdobyli niezawodni Afimico Pululu i Jesus Imaz.
Mecz rozpoczął się w tempie sparingowym. Jagiellonia nie mogła złapać rytmu i przenieść piłki pod bramkę Baćkiej Topoli, a Serbowie choć pressowali to nie korzystali z przejętych piłek. Piłkarze Adriana Siemieńca nie testowali wysokiej obrony gospodarzy aż do 28 minuty, kiedy wreszcie piłkę w tempo dostał Darko Churlinov. Macedończyk przesadził jednak z liczbą dryblingów, co ostatecznie zakończyło się stratą i kontrą TSC. Kontrą zakończoną pięknym strzałem skrzydłowego Mboungou, który strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Abramowiczowi. Straciliśmy bramkę w taki sposób w jaki mieliśmy strzelać – po kontrze. Na szczęście chwilę później doszło do wyrównania. Milan Radin nieporadnie interweniował i zgrał piłkę głową do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Jesusa Imaza. Hiszpan wykorzystał sytuację i mieliśmy remis. Kilka minut później Jesus powinien mieć dublet, kiedy po efektownej akcji na małej przestrzeni zdecydował się wykładać piłkę Pululu, choć sam był 7 metrów przed bramką Ilicia.
Druga połowa rozpoczęła się nieco lepiej dla przyjezdnych. Byli dokładniejsi na własnej połowie i zaczęli posyłać mnóstwo piłek za plecy stoperów, lecz mimo dobrej precyzji szwankował timing napastników i seryjnie łapano nas w pułapki offsidowe, ale podejście było zrozumiałe, bo liczyło się żeby próbować do momentu aż wysoko grająca defensywa Baćkiej Topoli wreszcie się pomyli, tak jak kiedyś Patryk Klimala był wielokrotnie uruchamiany aż wreszcie przełamywał barierę pozycji spalonej i strzelał bramki. I można powiedzieć, że jedna z takich prób przyniosła skutek. Długa piłka zagrana na walkę, którą Serb wygrał, ale zgrał do niepilnowanego Afimico Pululu, a ten uderzył z okolic 25 metra i pokonał Ilicia.
Pełnię spokoju zapewnił w 88 minucie niezastąpiony Jesus Imaz. Hiszpan skompletował dublet zbierając świecę zagraną przez Jarka Kubickiego. Tym samym Jagiellonia powiększyła prowadzenie do dwóch bramek i przed rewanżem sytuacja Mistrzów Polski jest naprawdę komfortowa. Pierwsza połowa tego nie zwiastowała, ale mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a Jaga w Serbii kończyła koncertowo i wraca do Polski z konkretną zaliczką.
FK TSC Backa Topola 1:3 (1:1) Jagiellonia Białystok
28’ Mboungou – 31’ 88’ Imaz, 81’ Pululu
TSC: Ilić – Djordjević, Capan, Degenek, Radojević – Radin, Milosavljevic (90’ Pejić), Stanić – Mboungou, Lazetić (75’ Sos), Jovanović (84’ Pantović)
Jagiellonia: Abramowicz – Wojtuszek, Skrzypczak, Ebosse (70’ Stojinović), Moutinho – Flach (78’ Romanczuk), Kubicki – Villar (78’ Pietuszewski), Imaz (c), Churlinov (70’ Hansen) – Pululu (86’ Diaby-Fadiga)
Żółte kartki: Capan
Sędzia: Antonio Nobre (Portugalia)