
fot. Jagiellonia.pl/Kamil Świrydowicz
Mecz z Radomiakiem Radom był dla Jagiellonii udany nie tylko przez pryzmat znakomitej gry zespołowej, ale również dobrym wprowadzeniem dla debiutujących w Jadze Leona Flacha i Enzo Ebosse. Pierwszy wybiegł w podstawowym składzie, a drugi pojawił się w drugiej połowie w miejsce Joao Moutinho.
Zacznijmy od Flacha, dla którego to był pierwszy mecz o stawkę od 20 października 2024 roku, gdy w barwach Philadelphia Union zagrał 88 minut z Cincinnati. Oczywiście miał okazję wdrożyć się do zespołu na obozie w Turcji, ale dołączył już po grze kontrolnej z Dinamem Zagrzeb, a następnie w pełnoprawnym wyjściowym ustawieniu zagrał tylko pół godziny z CSKA 1948 Sofia. W meczu ligowym zajął odpowiedzialną pozycję, która od lat należy do Tarasa Romanczuka. W obliczu kontuzji kapitana i braku realnego zastępstwa po przyjściu Flacha obiecywaliśmy sobie, iż po dobrych recenzjach w MLS powinien płynnie przejąć obowiązki zabezpieczania środka pola. Jak wypadł z Radomiakiem? 82% celności podań, 13 wygranych pojedynków (najwięcej), 6/8 wygranych pojedynków w powietrzu (najwięcej), 5 odbiorów (najwięcej), 2 przechwyty i 1 wybicie. Zagrał na dużym spokoju i ani przez chwilę nie wahał się w swoich decyzjach. Wielu próbowało zastąpić Tarasa Romanczuka, ale nie przypominamy sobie, aby ktokolwiek zaliczył taki spokojny i zarazem bardzo skuteczny występ na „szóstce”.
Drugim debiutantem był Kameruńczyk Enzo Ebosse. Wszyscy widzieliśmy jego kartotekę kontuzji i tak, cały czas mamy obawy, iż zdrowie piłkarza wypożyczonego z Udinese nie jest „końskie”, lecz trzeba być dobrej myśli. Ebosse pojawił się na boisku zmieniając Joao Moutinho, więc nie zagrał na pozycji środkowego obrońcy, a na lewej stronie defensywy. Rozumiemy tę decyzję, gdyż nie ma sensu rozbijać duetu Skrzypczak-Stojinović kiedy wszystko funkcjonuje, a zarazem wynik determinował danie szansy Ebosse, aby mógł łapać minuty i wdrażać się do drużyny przed ważnymi meczami Ligi Konferencji i Pucharu Polski. Co zauważyliśmy w trakcie półgodzinnego występu Enzo? Spokój, technika, poruszanie się po boisku. Widać że liznął poważnej piłki i te kilkadziesiąt meczów w ligach Top 5 oraz reprezentowanie Kamerunu na Mistrzostwach Świata nie wzięło się z przypadku. Ten zawodnik prezentuje poziom wysoki, godny gry o dobre miejsca w dobrych klubach i cieszy nas jego obecność w Białymstoku. Jego misja będzie krótka, ale jeśli będzie kontynuował dobre wejście do drużyny Adriana Siemieńca, to mamy pewność iż jego postawa da Jagiellonii dużo powodów do zadowolenia.
W piątek mecz w Mielcu, w którym jeszcze nie wygraliśmy, a to wszystko brało się z niesamowitej waleczności Stali. Dobra postawa „nowych” oraz powrót do formy „starych” daje nam wiarę w to, iż prezentując odpowiednią jakość oraz dojrzałość wreszcie uda się odwrócić los i wyjechać ze stadionu Stali z pełną pulą!