Utrzymać stalowe nerwy i przerwać mielecką melancholię. Zapowiedź meczu ze Stalą Mielec.

Zanim wyruszymy do odległej Serbii, by zmierzyć się z Bačką Topolą w kolejnym etapie rozgrywek Ligi Konferencji Europy, przed nami jeszcze jedno wyzwanie na własnym podwórku. Zapraszamy na zapowiedź wyjazdowego meczu ze Stalą Mielec.

Rundę wiosenną sezonu 24/25 rozpoczęliśmy najlepiej jak tylko mogliśmy, bo od wysokiego domowego zwycięstwa 5:0 nad Radomiakiem Radom. Mecz ten był piękny, szczególnie, że wszystkie bramki padły w pierwszej połowie spotkania. Takimi pozytywnymi odczuciami nie może się pochwalić Stal Mielec, która tegoroczne zmagania rozpoczęła od wyjazdowej porażki 0:1 z GKS-em Katowice. W ten sposób ekipa z Mielca znajduje się na trzynastym miejscu w tabeli, mając jednak tyle samo punktów co otwierająca strefę spadkową Korona Kielce. Mistrzowie Polski zajmują natomiast drugą pozycję, tracąc trzy oczka do liderującego Lecha Poznań.

Delikatnie mówiąc – Mielec nie jest naszym ulubionym miejscem do grania. Jeszcze nigdy nie udało nam się wywieźć stamtąd kompletu punktów. Na cztery ostatnie rozgrywane tam spotkania, w dwóch padł remis, a w dwóch lepsi okazali się być mielczanie. Piątkowy mecz będzie więc dobrą okazją, aby przerwać niechlubną serię.

Ostatnie mecze w Mielcu:

2023/24 – Stal Mielec 3:2 Jagiellonia
2022/23 – Stal Mielec 1:1 Jagiellonia
2021/22 – Stal Mielec 1:1 Jagiellonia
2020/21 – Stal Mielec 3:1 Jagiellonia

Zawodnikiem Stali Mielec, na którego warto zwrócić uwagę, jest Ilja Szkuryn, będący centralną postacią drużyny. Co prawda, w zeszłym sezonie robił większe wrażenie, notując szesnaście trafień w 33 spotkaniach, podczas gdy obecnie po dziewiętnastu kolejkach zgromadził jedynie pięć bramek. Nie zmienia to faktu, że jest on największą gwiazdą zespołu z Mielca. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia zostali zimą wzmocnieni tylko jednym nazwiskiem – środkowym pomocnikiem Finem Pyry Hannola, który już w Katowicach wybiegł w pierwszym składzie. Poza tym to stara ekipa, która już psuła nam humory przy Solskiego. Jak zwykle harować za trzech będzie ex-Jagiellończyk Piotr Wlazło, piłki w powietrzu zagarniać będzie Mateusz Matras, a kąśliwe centry posyłać ma Maciej Domański.

Pauzą związaną z nadmiarem żółtych kartek w piątkowym spotkaniu zagrożony jest Joao Moutinho, który ma na swoim koncie trzy kartoniki. Zagadką pozostaje również występ Tarasa Romanczuka, który po rekonwalescencji związanej z kontuzją kolana pojawił się na ławce rezerwowych w meczu z Radomiakiem Radom, jednak nie zameldował się na boisku. Nie wiemy też jak trener podejdzie do konstrukcji defensywy mając w perspektywie mecz z TSC Backa Topola, gdzie będziemy zmuszeni do roszad.

Mamy nadzieję, że w piątek dojdzie do przełamania i Żółto-czerwoni odniosą pierwsze zwycięstwo w Mielcu. Będziemy trzymać kciuki za naszych piłkarzy, licząc na to, że nasz doping pomoże im w odniesieniu sukcesu.

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *