
fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza
Runda, runda i po rundzie! 32 mecze za nami i pauza! Zawodnicy dojechali do mety meczem z Olimpiją. Jakie wnioski możemy po nim wyciągnąć?
- Jagiellonia dojechała do mety na oparach.
- Ten stan oznacza, że tzw. szeroka kadra zawiodła, gdyż trener ufał grupie 13-14 piłkarzy, którzy na finishu nie byli w stanie wejść na swój optymalny poziom.
- Potrzebne są zatem transfery, przemeblowania, aby trener mógł bez zawahania odciążać kluczowych piłkarzy, aby sytuacja nie powtórzyła się w kwietniu.
- Cezary Polak dostał wreszcie cały mecz w Europie i spisał się co najmniej dobrze. Uratował nam skórę blokując kontry rywali.
- Jednocześnie nie dostawał wsparcia w ataku. Koledzy mając Czarka na wolnej pozycji bardzo często pomijali go w rozegraniu.
- Życie bez Diegueza istnieje, ale braki w rozegraniu od tyłu są aż nadto widoczne.
- Życie bez Tarasa też istnieje, ale jest wypełnione katuszami. Kiedy Jarek Kubicki jest przesuwany na „6”, środek pola traci mnóstwo energii, która pomagała nam zdominować przeciwnika, choćby w meczu z Molde.
- To z kolei wymaga poważnego zastanowienia nad celem transferowym. Bez nowej, konkretnej opcji na „6” nie osiągniemy odpowiedniej jakości.
- To samo tyczy się skrzydła, na którym Diaby-Fadiga sobie nie radzi, a Miki Villar dopełnił serię meczów, w których po wejściu z ławki nie dał choćby jednego dobrego podania w pole karne. Z kolei Kovacik i Listkowski w ostatnich meczach w ogóle nie podnieśli się z ławki.
- Ostatecznie możemy być bardzo zadowoleni z osiągniętych wyników.