
fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza
Mecz ze Śląskiem Wrocław zamiast spokoju dał nam wiele wniosków i lekcji na przyszłość. Oglądając ten mecz zauważyliśmy kilka rzeczy i wyciągnęliśmy mityczne wnioski. UEFA Pro nie mamy, więc nie traktujemy ich jako wskazówki dla trenera, a jako opinię, głos kibica – obserwatora.
- Peter Kovacik bez rytmu meczowego wygląda słabo, ale nie złapie tego rytmu kiedy za rywala ma Michala Sacka.
- Nie ma sensu psuć tego co działa. Dusan Stojinović zasłużył na miano podstawowego stopera.
- Nene i Kubicki nie potrafią grać razem jeśli na boisku nie ma nominalnego defensywnego pomocnika. Nguiamba koniecznie w podstawie na Celje.
- Z Lamine’a będzie dobry napastnik, ale kosztem siły, musi popracować nad chłodną głową i decyzyjnością.
- Jesus Imaz jak zawsze daje liczby w trudnych chwilach.
- Cezary Polak ma potencjał w ofensywie.
- Darko Churlinov jest jak dr Jekyll i mr Hyde. Przez 45 minut może próbować jednego dryblingu, ale jak wreszcie jeden mu wyjdzie, to rywale błagają o litość. Jeśli znajdzie sposób, żeby lepiej wchodzić w mecze, będzie absolutną gwiazdą.
- Nie chcemy powrotu minimalizmu z czasów Irka Mamrota. Chcemy Jagiellonii, która na swoim stadionie chce przycisnąć rywala do ściany, a nie oddawać pole wpuszczając dodatkowego stopera kosztem skrzydłowego.
- Potrzebujemy skrzydłowego, który zbliży się profilem do Dominika Marczuka i zaoferuje trochę dynamiki mając na przeciwko mało zwrotnego obrońcę. Sam Miki Villar to za mało.
- Marcin Listkowski to nie jest piłkarz na obecną Jagiellonię.