Boss po Molde: Odbieram ten mecz jako symbol tego co jest za nami.
08-11-2024
fot. Polsat Sport
Adrian Siemieniec nie ukrywał radości po zwycięstwie z Molde (3-0) i bardzo treściwie i obszernie wypowiedział się na temat tego meczu na konferencji po nim.
Gratulacje dla drużyny i podziękowania dla kibiców za obecność i wsparcie. Chciałbym zachować spokój i rozwagę, nie ekscytować się jak dziecko, lecz trudno opisać co czuję. Tak samo powiedziałem zespołowi w szatni. Mam tylko nadzieję, że nic nie popsuję w tym jak grają. Odbieram ten mecz jako symbol tego co jest za nami. Spaja on sezon mistrzowski – Jagę ofensywną i mało rozważną i gubiącą kontrolę, okres z przeciwnikami z którymi musieliśmy tak zagrać i wyciągnąć lekcję oraz mecz w którym było wiele dobrego. Dobry atak, obrona, pressing, ataki pozycyjne. Mieliśmy go pod kontrolą i nie dopuściliśmy przeciwnika do sytuacji bramkowych. Dziękuję drużynie za to co robią, bo oni dodają mi odwagi, pokazują pasją i głód. Pokazują że nie warto wyznaczać granic i barier i się na to zamykać. Liczę że tak to będzie wyglądać cały czas, ale zdajemy sobie sprawę że w piłce są momenty. Należy utrzymać koncentrację.
Mieliśmy fajny intensywny początek meczu potwierdzony golem. Ta bramka determinowała scenariusz spotkania. Molde utrzymywało się więcej przy piłce, a my mogliśmy kontrować. Norwegowie mieli więcej piłki, ale nie grali otwierających podań, grali więcej na zewnątrz, bo nie wpuszczaliśmy ich w pole karne. Wiedzieliśmy, że zespół Molde będzie musiał zaangażować więcej zawodników z przodu. Wyczekaliśmy te momenty i wykorzystaliśmy. Kopenhaga i Molde to solidne europejskie firmy, a my w tych dwóch meczach jesteśmy zwycięscy. Nic tylko się cieszyć.
Wierzę, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Czasami nie masz wpływu co tobie da życie, ale masz wpływ jak zareagujesz. Nie masz wpływu na wiatr, ale możesz rozstawić żagle. Wierzę, że mieliśmy grać z Bodo czy Ajaxem i mieliśmy w taki sposób przegrać, bo bez nich nie bylibyśmy w tym miejscu. Poza tym to nie jest nic skończonego. Wchodzę do szatni i widzę że drużyna chce więcej i to mnie napędza. Będziemy mieli trudniejsze momenty, bo to normalne w sporcie, ale jestem przekonany że sobie poradzimy z nimi. Jutro rano musimy się obudzić i zejść na ziemię. Przyjedzie trudny przeciwnik chcący wykorzystać nasze zmęczenie. Musimy wrócić do rzeczywistości ligowej i zawalczyć o kolejne 3 punkty.
O sytuacji w tabeli Ligi Konferencji (1. Chelsea, 2. Legia, 3. Jaga)
Historia jak z FIFY czy Football Managera, a to jest prawda. Sam w swojej głowie mówię „Chwilo trwaj”, a ona trwa. Mija 6, 7, 11 mecz i ona trwa! Nasza pewność siebie jest duża, ale skupmy się na kolejnym kroku, kolejnym meczu. Mamy komplet punktów i jesteśmy szczęśliwi. W grudniu czeka nas 5 wyjazdów z rzędu. Duże wyzwanie logistyczne, regeneracyjne i będziemy kończyć około 30 spotkań w rundzie. Mamy jeszcze 3 mecze, nie stawiamy kropki, gramy w każdym o zwycięstwo, choć na dziś Liga Konferencji się dla nas zatrzymuje i skupiamy się na kolejnym meczu ligowym.