
fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza
Kolejne punkty do rankingu, kolejne zwycięstwo z rzędu i uwaga – 11. mecz bez porażki. W Białymstoku jest co podziwiać, może co prawda ten fakt nie wpływa aż tak na frekwencję, lecz w dalszym ciągu jesteśmy zadowoleni.
Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie, pierwsze do głosu doszło co prawda Molde, ale na szczęście nie była to groźna sytuacja. Jagiellonia mogła więc przejść do ataku pozycyjnego, a w 4. minucie po raz pierwszy zobaczyliśmy Afimico Pululu w polu karnym po podaniu od Darko Churlinova, lecz Angolczyk szybko stracił piłkę i nic z tego nie wyszło. Chwilę później „Duma Podlasia” miała świetną okazję, lecz obrońca Molde zatrzymał pędzącego na bramkę rywala Kristoffera Hansena. Napór Jagi sprawdził się kolejną chwilę później, gdyż po (nie)trafieniu Jarosława Kubickiego, pierwszą bramkę strzelił nie kto inny jak Afimico Pululu! W tej akcji był sprawdzany potencjalny spalony, ale na szczęście Jagiellonia nie straciła prowadzenia. Po pierwszej z przerw spowodowanej racami Molde ruszyło od razu z próbami odrobienia wyniku, lecz żadna z tych prób nie była wystarczająco groźna. Po drugiej jednak sytuacja wróciła do normy i Jagiellonia była blisko szansy na drugą bramkę po świetnym podaniu Jesusa Imaza. Niedługo później, obrońca Molde popełnił błąd na skutek którego, drużyna gospodarzy dostała dwa rzuty rożne. W obu z nich mało brakowało, a Jaga miałaby na koncie drugiego gola. W 26. minucie zespół gości doszedł do świetnej okazji, która także nie zakończyła się bramką, a były ku temu predyspozycje. W następnych minutach w grze „Dumy Podlasia” było wiele niedokładności, co w pewnych momentach eskalowało dojściem Molde do następnych szans, w 38. minucie po dłuższym czasie doszło do akcji gospodarzy, lecz ze strzału z dystansu Churlinova wyszło niewiele. Jagiellonia po raz kolejny miała szansę na zmianę wyniku, ale w 44. minucie Kristoffer Hansen „zamotał” się w polu karnym gości. Pierwsza połowa zakończyła się bez podwyższenia prowadzenia, ale też bez jego straty. Spytacie czy jest super… No pewnie, że super!
A czy gospodarze zatrzymali się w drugiej połowie? Oczywiście, że nie! Strzał oddał chociażby gość, który gra przeciwko swoim rodakom, czyli Krzychu Hansen. Nic z tego nie wyszło, ale pokazywało to jedynie, w jakim położeniu w tym spotkaniu jest Jaga. Molde próbowało, ale co z tego, że próbowało, jak po tylu miesiącach męki w końcu dopracowaliśmy grę defensywną i płynęła z niej pełna profesura. Te słowa oczywiście mogłyby się źle zestarzeć, ale trzeba powiedzieć sobie wprost – Jagiellonia jest świetna i cieszmy się, że żyjemy w chwili, w której się to dzieje. Pamiętacie bramkę Imaza z Koroną? Wiemy, że pamiętacie. Podobnie strzelił Hansen, a podawał mu tym razem król Białegostoku. Jagiellonia 2, Molde 0. A to nie wszystko, ponieważ parę minut później, po podwójnej zmianie drużyny gości, bramkę strzelił Jesus Imaz, lecz niestety Afimico Pululu, który podawał do Jesusa, znajdował się na pozycji spalonego. Szkoda. Akcja wróciła na chwilę na połowę Jagi, ale zawodnik Molde, tak samo jak Angolczyk, był na spalonym. W międzyczasie doszło do pierwszej zmiany gospodarzy, a Jarka Kubickiego zmienił Nene. Doczekaliśmy się jednak nokautu, ponieważ w 76. minucie Kristoffer Hansen był tym, który świetnie wykorzystał świetną akcję Jagiellonii w polu karnym gości. Krótko po tym mogło być nawet cztery do zera, ale Churlinov nie dał rady skończyć swojej sytuacji strzałem. Coś tam się jeszcze działo do końca gwizdka, ale czy to aż tak ważne? Jagiellonia z czystym kontem i kompletem punktów w Lidze Konferencji, a Ci, których na meczu nie było, niech tego żałują!
Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0) Molde FK
6’ Pululu, 60’, 76’ Hansen
Jagiellonia: Abramowicz – Sacek (85’ Kovacik), Stojinović, Dieguez, Moutinho – Romanczuk (c), Kubicki (67’ Nene) – Hansen, Imaz (85’ Silva), Churlinov (85’ Churlinov) – Pululu (79’ Diaby-Fadiga)
Molde: Posiadała – Amundsen, Bjørnbak, Hagelskjær (87’ Lund) – Stenevik (62’ Haugan), Eriksen, Møller Dæhli (77′ Granas), Breivik, Løvik – Enggård (62’ Ihler), Brynhildsen (77′ Hestad)
Sędzia: Milos Milanović (Serbia)