
fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza
Jagiellonia Białystok pokonała Zagłębie Lubin 3:1 w meczu 12. Kolejki Ekstraklasy. Bramki dla Mistrzów Polski zdobyli Imaz oraz Hansen.
Na starcie powitały nas składy obu drużyn, w których brakowało kilku kluczowych zawodników. Nieobecnym nr 1 w zespole gospodarzy był Tomasz Pieńko, a z kolei Mistrzowie Polski przyjechali do Lubina bez Moutinho i Villara. Trener Adrian Siemieniec zaskoczył wszystkich, kiedy zobaczyliśmy w wyjściowej XI zarowno Pululu i Diaby-Fadigę. To zaskoczenie trwało tylko do 1. gwizdka, gdyż tuż przed meczem doszło do wymiany i w podstawie wyszedł Kris Hansen, gdyż Lamine nabawił się urazu łydki w trakcie rozgrzewki.
Pierwsze 20 minut było bardzo wyrównane, gdyż zarówno jedni jak i drudzy nie oddali groźnych uderzeń, ale wynikało to głównie z dobrego przesuwania obu formacji obronnych, gdyż nie brakowało ładnych podań, głównie krzyżowych od Adriana Diegueza do Hansena. Paradoksalnie w 20 minucie otworzyliśmy wynik po małym zamieszaniu. Najpierw długie podanie z rzutu wolnego wykonał Jarek Kubicki, Taras na dalszym słupku zgrywał w światło bramki, a tam po zamieszaniu piłka została zagrana pod nogi Jesusa Imaza, a Hiszpan jak zwykle był tam gdzie być powinien i pokonał Dominika Hładuna. 4 minuty później prowadziliśmy już dwoma bramkami. Zdecydowany atak poprowadził Imaz, piłka trafiła do Cezarego Polaka, a po jego dośrodkowaniu piłkę do bramki „wturlali” we dwójkę Churlinov z Hansenem. Gola zapisano Hansenowi, dla którego to był 3 mecz ligowy z golem z rzędu.
Prowadzenie 2:0 sprawiło, że zaczęliśmy nieco „zabijać” mecz. Nieco się cofnęliśmy i pozwoliliśmy grać piłką Zagłębiu, ale starania podopiecznych Marcina Włodarskiego żadnych efektów nie dawały. Wznowienia z „piątki” również były zmienione na dłuższe wznowienia, bez prowokowania błędów w rozegraniu. Nie można było jednak założyć, że rywal się położy i da nam bez kłopotów dojechać cało do celu. Lubinianie po przerwie podkręcili tempo, co zmusiło naszych zawodników do bardzo czujnej postawy w swojej szesnastce. O dziwo ofensywne nastawienie Miedziowych nie zmuszało gości do faulowania. Wymowny obrazek pojawił sie w okolicach 54 minuty, kiedy realizator pokazał statystykę przewinień. Zagłębie miało ich 11, a przy Jagiellonii widniała liczba „1”. Tym eleganckim i uprzejmym krokiem podwyższyliśmy prowadzenie na 3:0, gdy prawą stroną poszedł uruchomiony przez Hansena Sacek, wyłożył piłkę Imazowi, a ten obracając się jak w tańcu z gwiazdami ustawił piłkę do strzału i strzałem nie do obrony zaliczył drugie trafienie w meczu.
W 75 minucie Makowski dośrodkował w nasze pole karne, a wbiegający tam Ławniczak zaskoczył naszych defensorów i czyste konto stało się historią. Jest o tyle szkoda „0” z tyłu, że Sławek Abramowicz nie miał zbyt dużo do roboty, lecz nie zmienia to faktu, że mecz w Lubinie zakończył się zwycięstwem Jagi. Cieszy świetna postawa Hansena i Imaza. Bardzo dobry występ zaliczył również powracający do formy Adrian Dieguez. To bardzo dobre znaki przez zbliżającym się meczem Ligi Konferencji z Petrocubem, ktory zagramy w czwartkowy wieczór przy Słonecznej. Po meczu w Lubinie mamy 25 punktów i zyskujemy ogromny komfort w ucieczce od peletonu goniącego grupę liczącą się w walce o najwyższe cele.
Zagłębie Lubin 1:3 (0:2) Jagiellonia Białystok
75’ Ławniczak – 20’ 58’ Imaz, 25’ Hansen
Zagłębie: Hładun – Ławniczak, Nalepa, Orlikowski – Kłudka, Radwański, Dąbrowski (c), Wdowiak – Mróz, Sejk, Mikołajewski
Jagiellonia: Abramowicz – Sacek, Stojinović, Dieguez, Polak – Romanczuk (c), Kubicki (64’ Nene) – Hansen (70’ Listkowski), Imaz (70’ Silva), Churlinov (64’ Kovacik) – Pululu (90’ Rybak)
Żółte kartki: Radwański
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)