Hansen znowu rozdał karty! Gliwice zdobyte!

fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza

Jagiellonia Białystok pokonała Piast Gliwice 1:0 po bramce Krisa Hansena. Mistrzowie Polski zanotowali trzecią z rzędu wygraną w lidze! Jest to pierwszy triumf z Piastem w Gliwicach od 2020 roku.

Do meczu z Piastem przystąpiliśmy z 2 znaczącymi zmianami. Na prawej obronie pierwszy raz od bardzo dawna zabrakło Michala Sacka, któremu trener dał pełne wolne przed wyjazdem do Kopenhagi. Wybiegł tam Peter Kovacik. Drugą rotacją była kolejna szansa w podstawie dla Marcina Listkowskiego, który zastąpil Jarosława Kubickiego. Było to pewne zaskoczenie, gdyż spodziewaliśmy się postawienia na sprawdzone ustawienie Tarasa z Aurelienem w środku biorąc pod uwagę, że Piast swoją siłę koncentrował właśnie w środkowym korytarzu boiska. Trzecią zmianą był Rybak za Lamine’a, ale mecz Alana z Motorem można traktować jak nieformalny występ od 1. minuty.

Podejście Piasta się nie zmienia od wielu miesięcy. Dyscyplina taktyczna, oczekiwanie na błędy rywala, wykorzystywanie szans na zdobycie gola wyżyłowane do maksimum. To są cechy klubu z Gliwic, który jest trudnym przeciwnikiem dla każdego klubu z Ekstraklasy i bardzo rzadko tracą więcej niż 1 gola w meczu. Próbkę tego wyczekiwana na swoją szansę Piast nam dał kiedy kompletnie nieatakowany Adrian Dieguez podjął dziwaczną decyzję o grze podania krzyżowego, które skończyło się wyłożeniem rywalowi piłki przed bramką Abramowicza. Kopia zagrania Halitiego z GKS’em czy też innego podania Diegueza, po którym jedną z bramek w Białymstoku zdobył Ajax Amsterdam. To jest właśnie cały Piast Vukovicia. Nigdy nie wiesz kiedy przyciągnie do siebie piłkę bez skomplikowanego wkładu własnego.

Po 30 minutach oczu kąpieli wreszcie ze smyczy zerwał się Miki Villar, który był zdecydowanie zaskoczony jak łatwo udało mu się uciec defensorowi gospodarzy. Skorzystał z okazji, wyłożył piłkę do pustaka Hansenowi, a Norweg dopełnił formalności i Jagiellonia objęła prowadzenie. Można powiedzieć, że zrobiliśmy Piasta na ich własnym stadionie, użyliśmy ich własnych czarów przeciwko nim, bo poza tym strzałem na boisku nie zrobiliśmy nic konkretnego. Po słabszym okresie Krisa przyszła pora na jego lepszy okres, ale nas to nie dziwi. Skończyły się upały, zaczęło wiać chłodem, niektórym już „siadło” gardło, to i nasz Viking czuje się jak ryba w wodzie. Biorąc pod uwagę, że następny mecz gramy w stolicy Danii, to lepszego miejsca na kontynuację dobrej passy Hansi dostać nie może.

Druga połowa mocno od pierwszej poziomem nie odbiegała, jeśli jakikolwiek poziom był widziany w trakcie pierwszych trzech kwadransów. Z zauważalnych rzeczy można odnotować fakt, że z każdą minutą gorzej na boisku czuł się Alan Rybak i widać było że chęci i zaangażowanie nie szły w parze z dokładnością i szybkością gry. Piast starał się gonić wynik, ale wyglądało to naprawdę mizernie. Niby Piasecki mógł oddać strzał, ale był ciągle blokowany. Kądzior mógł dośrodkować ze stałego fragmentu, ale nikt do jego podania nie dosięgał. Niedokładność, nieporadność i niskie tempo meczu wywoływało zgrzytanie zębów, ale póki wynik się zgadzał to nikt na ławce Jagiellonii tym się nie przejmował. W 73 minucie Jaga ruszyła drugi raz w tym meczu. Znowu rywalom uciekł Miki Villar, ale jako strzelec wypadł gorzej niż asystent i nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Plachem.

W końcowych fragmentach powitaliśmy Afimico Pululu i Darko Churlinova, którzy wrócili do gry po urazach. To dobry znak przed wyjazdem do Kopenhagi. Macedończyk z północy mógł wyjaśnić rezultat w 81 minucie, kiedy ośmeiszył Arkadiusza Pyrkę prostym dryblingiem, ale potem dołożył kolejną zbędną kiwkę i zakończył akcję nabiciem bramkarza Piasta, kiedy prosiło się o plasowane uderzenie w kierunku dalszego słupka. Ostatecznie żadna z tych sytuacji się nie zemściła, a my mogliśmy dopisać kolejne 3 punkty do naszego dorobku. Teraz czas na misję Kopenhaga!

Piast Gliwice 0:1 (0:1) Jagiellonia Białystok
32’ Hansen

Piast: Plach – Pyrka, Czerwiński (c), Huk, Drapiński – Dziczek (86’ Mucha), Tomasiewicz – Felix, Chrapek (67’ Szczepański), Kądzior (67’ Rosołek) – Piasecki (77’ Katsantonis)

Jagiellonia: Abramowicz – Kovacik, Dieguez, Skrzypczak, Moutinho – Listkowski (68’ Kubicki), Romanczuk (c) – Villar (75’ Stojinović), Imaz (68’ Silva), Hansen (75’ Churlinov) – Rybak (79’ Pululu)

Zółte kartki: Drapiński, Felix – Romanczuk

Sędzia: Wojciech Myć

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *