
Chciałoby się powiedzieć, że lepiej zostawić, zapomnieć, po co wracać do tego meczu. Jednakże każdy mecz jest ważny i każdy trzeba szanować, ocenić. Tak też jest po meczu z Bodo na wyjeździe (1:4).
Sławomir Abramowicz – 4,5
Michal Sacek – 4,5 [Zawodnik meczu]
Mateusz Skrzypczak – 3,5
Adrian Dieguez – 3,5
Joao Moutinho – 2,5
Aurelien Nguiamba – 4
Taras Romanczuk – 3,5
Dominik Marczuk – 3
Jesus Imaz – 3,5
Kristoffer Hansen – 2,5
Afimico Pululu – 4
Jak widać oceny zdecydowanie najgorsze w tym sezonie, ale taki był też mecz. Mimo szybkiego objęcia prowadzenia zdecydowaną większość meczu musieliśmy się bronić. Najmniej pretensji można mieć do Sacka i Abramowicza. Czecha wybraliśmy zawodnikiem meczu, gdyż kolejny raz pokazał, że z całej drużyny nieprzypadkowo to on ma największe europejskie doświadczenie. Zgoła odmienna była postawa jego kolegi z drugiej strony boiska, który ewidentnie w MLS’ie nie znalazł się w podobnej sytuacji jeśli chodzi o szybkość i wymagania meczowe.
Z ławki:
Nene – 3,5
Miki Villar – 3,5
Lamine Diaby-Fadiga – 3,5
Jarosław Kubicki i Tomas Silva – grali za krótko.
O rezerwowych nie można powiedzieć zbyt wiele. W większości wtopili się w tłum. Nene zaistniał przestrzelonym rzutem rożnym, a Diaby-Fadiga i Villar mieli okazje, przy których nie potrafili oddać dobrego strzału. Choć grał zbyt krótko, to najlepsze wrażenie starał się zrobić debiutujący Tomas Silva. Widać, że posiada przyzwoitą technikę użytkową, płynnie operuje piłką, ale te kilka minut w Norwegii to za mało, aby powiedzieć coś konkretnego.