Mistrzowie meldują wykonanie zadania. Europa na dłużej w Białymstoku!

Jagiellonia Białystok zgodnie z planem pokonała litewski FK Poniewież i zakwalifikowała się do kolejnej rundy zmagań w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Pierwszy europejski wieczór przy Słonecznej miał być tylko preludium do kolejnych takich spotkań. Po pierwszym meczu z FK Poniewież podopieczni Adriana Siemieńca musieli dopełnić formalności w meczu rewanżowym i jednocześnie „zaklepać” sobie miejsce w Europie na całą jesień. Trener nie zamierzał pozostawiać wątpliwości czy też po prostu nie chciał za darmo nagradzać zawodników rezerwowych i do delegował najsilniejszy dostępny skład. Z jednej strony to podejście profesjonalne, które okazuje pełen szacunek rywalowi. Z drugiej strony na tym etapie sezonu kiedy już gramy co 3 dni należy umiejętnie zarządzać siłami zawodników, gdyż jak wiemy Poniewież to na papierze zdecydowanie najłatwiejszy rywal z jakim przyjdzie nam się mierzyć na europejskich boiskach.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Jagiellonia od pierwszych sekund przejęła piłkę i napierała na bramkę Vytautasa Cerniauskasa. Po 3-4 wejściach pod bramkę Litwinów Dominik Marczuk minął jednego rywala, a kolejny chcąc ubiec Dominika trafił go w twarz i sprokurował rzut karny. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Afimico Pululu i w 12. minucie Jaga otworzyła europejskie strzelanie przy Słonecznej.

Pierwsze zagrożenie ze strony drużyny z Poniewieża miało miejsce 26. minucie, gdy Noel Mbo dopadł do piłki w polu karnym i bardzo sprytnie złożył się do strzału przewrotką z okolicy punktu karnego. Totalnie bezrobotny do tego momentu Sławek Abramowicz perfekcyjnie zareagował i odbił strzał snajpera gości. Tuż po tej sytuacji akcja wróciła pod kontrolę Jagiellonii, która kontynuowała dobrą grę z pierwszego meczu. Różnica klas była aż nadto widoczna. Zupełnie inne tempo grania, organizacja gry, zrozumienie zawodników na boisku. Kiedy Jaga starała się dopieścić każdą akcję, rywale ubrani na niebiesko czekali na chwilę odbioru i posłanie jednej piłki do przodu, która mogłaby uruchomić skrzydłowego. Pierwsza połowa mogła się zakończyć piękną bramką Adriana Diegueza, który zdecydował się na solowy rajd wzdłuż osi boiska, ale przegrał pojedynek z bramkarzem.

Druga połowa przyniosła jeszcze więcej luzu i miejsca na boisku. Swoje szanse, choć mało klarowne, mieli Litwini. Do piłki wielokrotnie dopadał Afimico Pululu, który rozrzucał piłkę grając tyłem do bramki. Doprowadziło to do kilku bardzo dobrych szans, lecz piłka nie chciała wpaść do bramki. Druga bramka padła po drugim rzucie karnym dla gospodarzy. Tym razem do podyktowania jedenastki potrzebny był system VAR, do którego został wezwany grecki sędzia. Po raz kolejny do piłki podszedł Pululu i po raz drugi Cerniauskas przegrał pojedynek z napastnikiem Mistrzów Polski. Ogólną dyspozycję gości podsumował Markas Beneta, który jak rasowy snajper wykorzystał istny pinball w polu karnym, lecz był to gol samobójczy. Kilka chwil później doszło do zamieszania w naszej „16”, Jakub Lewicki podał piłkę pod nogi rywala i padł też gol dla gości, którego autorem był Sivert Gussias.

Dwumecz z FK Poniewież zakończyliśmy okazałym wynikiem 7:1. Najważniejsze, że oba mecze zostały wygrane, ranking wzbogacony o maksymalną punktację, a Jaga już dziś ma pewny udział minimum w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy. Gracze ofensywni mogli dołożyć liczby i obyło się bez kontuzji. Możemy ze spokojem przygotować się do meczu ze Stalą Mielec w lidze oraz dwumeczu z Bodo, którego pierwsze starcie zagramy już w kolejną środę w Białymstoku.

Jagiellonia Białystok 3:1 (dwumecz 7:1) FK Poniewież (1:0) – 12’, 69’ Pululu (k x2), 84’ Beneta (s) – 88’ Gussias

Jagiellonia: Abramowicz – Sacek (61’ Stojinović), Skrzypczak, Dieguez, Moutinho (72’ Lewicki)  – Romanczuk (61’ Nguiamba), Kubicki – Marczuk, Imaz (61’ Nene), Hansen (72’ Villar) – Pululu

FK Poniewież: Cerniauskas – Rasimavicius, Dubra (79’ Cacutalua), Klimavicius (C), Mazan (70’ Beneta) – Gorobosov, Cadjenović – Dieng, De Vega (61’ Sarpong), Veliulis (61’ Palacios) – Mbo (70′ Gussias)

Żółte Kartki: 68’ Klimavicius

Sędzia: Vassilis Fotias (Grecja)

Zgodnie z przewidywaniami w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Mistrz Polski zagra z Mistrzem Norwegii – FK Bodo/Glimt. Już wiemy, że mecz ligowy z Motorem Lublin, który był zaplanowany między tymi spotkaniami, zostanie rozegrany poza nominalnym terminarzem ligowym. Prezes Wojciech Pertkiewicz przekazał tę informację przed meczem z FK Poniewież na antenie Kanału Sportowego.

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *