Piękny popołudniowy pokaz sił w Białymstoku! Wygrywamy z Koroną Kielce 3–1
05-10-2025
fot. Kamil Świrydowicz
Cóż to było za spotkanie! Po świetnym widowisku Jagiellonia Białystok pewnie pokonuję Koronę Kielce 3:1, przy czym tym samym co najmniej do niedzielnego wieczora została samodzielnym liderem PKO BP Ekstraklasy!
Po wymęczonym zwycięstwie Jagiellonii na starcie europejskich rozgrywek w ekspresowym tempie wracamy do rozgrywek ligowych, gdzie tym razem do Białegostoku przyjechała rozpędzona kielecka Korona, z którą mecz dla obu drużyn był walką choćby o tymczasowe wskoczenie na pozycję lidera Ekstraklasowej tabeli.
Widoczne w czwartkowym meczu było zmęczenie w jagiellońskich szeregach, stąd dzisiaj w podstawowej „XI” ujrzeliśmy kilka znaczących zmian. W obronie w miejscu Bernardo Vitala ujrzeliśmy Andiego Pelmarda, a za Norberta Wojtuszka pojawił się przesunięty ze skrzydła Alex Pozo. W pomocy zamiast Leona Flacha ujrzeliśmy Sergio Lozano, który swojego wejścia w starciu z Hamrun Spartans nie mógł zaliczyć do udanych. Z kolei tercet atakujący został wymieniony w pełni, zamiast trypletu Pietuszewski, Pululu i wcześniej wspomniany Pozo ujrzeliśmy odpowniednio Kamila Jóźwiaka, Dimitrisa Rallisa i Louke Pripa. Trzeba również zwrócić uwagę na brak Dawida Drachala w kadrze meczowej, którego absencja była spowodowana kontuzją.
Początkowe minuty tego starcia były najciekawsze dla koneserów piłki nożnej, ale atak żadnej z drużyn nie rozkwitł do tego stopnia, aby wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Na pochwałę zdecydowanie zasługuje Andy Pelmard, który dogonił w akcji sam na sam jednego z najszybszych zawodników ligi czyli Antonina i zdołał wybić mu piłkę spod nóg, pomagając w intewencji dla naszego bramkarza. Na koniec pierwszej połowy ataki Jagiellonii w końcu znalazły szczęśliwe zakończenie, świetnie z piłką przed polem karnym znalazł się Sergio Lozano który uderzeniem sprzed pola karnego po rykoszecie jednego z obrońców umieścił piłkę w siatce, zdobywając tym samym swoją debiutancką bramkę w „żółto-czerwonych” barwach. Tym samym sędzia Kwiatkowski zakończył pierwszą połowę spotkania, a my mogliśmy do szatni zejść w dobrych humorach.
Druga połowa była już zdecydowanie aktywniejsza jeśli chodzi o akcje bramkowe i te bliskie zdobycia bramek. Zanim minął kwadrans drugiej połowy, to mogliśmy już się cieszyć z podwyższenia prowadzenia. Świetnie przeprowadzony atak od samego początku, dobrym podaniem został obsłużony ponownie Sergio Lozano od Louki Pripa, który już drugi raz dzisiejszego dnia umieścił piłkę w siatce, ależ świetny występ zanotował niedawno sprowadzony zawodnik z LaLigi! Korona natomiast również zaczęła co raz to mocniej walczyć i w końcu pokazała swoją co raz to mocniejszą stronę, a nawet niedawno wprowadzony na boisko Nikodem Niski praktycznie umieścił piłkę w siatce, jednakże zatrzymała się ona na linii i Andy Pelmard w czas zdążył ją odebrać powstrzymując nas od straty bramki. Tą drugą część spotkania można by było oglądać w nieskończoność, a w świetny sposób przeprowadzane ataki zaowocowały kolejną bramką dla „Pszczółek”. Świetny drybling i samodzielna akcja Pietuszewskiego, który znalazł w polu karnym Jesusa Imaza, który bez zawahania umieścił piłkę w siatce dając nam trzybramkowe prowadzenie. Gdy już się wydawało, że takowym wynikiem zakończy się dzisiejsze starcie to nic bardziej mylnego, Jagiellonii niestety nie udało się utrzymać czystego konta, gdyż w ostatniej akcji spotkania Marcel Pięczek dobrze się znalazł w naszym polu karnym i na otarcie łez dla drużyny gości umieścił piłkę w siatce Sławka Abramowicza, który nie krył swojego rozczarowania po straconej bramce. Tym samym rozjemca dzisiejszego starcia zakończył tą niedzielną rywalizację i na przerwę reprezentacyjną Jagiellonia na moment zakończenia spotkania uplasowuje się na miejscu lidera.
Jagiellonia Białystok 3-1 (1-0) Korona Kielce
45’ S. Lozano, 56’ S. Lozano (Prip), 81’ J. Imaz (Pietuszewski) – 90+4’ Pięczek
Jagiellonia: Abramowicz – Pozo, Stojinović, Pelmard, Wdowik – Lozano (64’ Flach), Romanczuk (C) – Jóźwiak (64’ Pietuszewski), Imaz (88’ B. Mazurek), Prip (72’ Cantero) – Rallis (64’ Pululu)
Korona: Dziekoński – Smolarczyk, Sotiriou, Resta – Popov, Remacle (71’ Strzeboński), Svetlin, Matuszewski (64’ Pięczek) – Davidović (76’ Nono), Antonin (71’ Nikolov), Błanik (64’ Niski)
Żółte kartki: Pululu – Smolarczyk
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski