
Prawie dwa tygodnie musieliśmy czekać na kolejne ligowe starcie Jagiellonii Białystok, co spowodowane było przerwą na zgrupowania reprezentacji, które na szczęście dobiegły już końca i wracamy do meczów naszej ukochanej drużyny, a jej rywalem będzie Piast Gliwice.
W związku z wymianą murawy na Chorten Arenie, Jagiellonia przez cały wrzesień swoje spotkania będzie rozgrywała na wyjazdach, a na samym starcie tej serii wyjazdowej odwiedzimy województwo śląskie, gdzie podejmiemy „Piastunki”. Gliwicka drużyna obecnej kampanii w Ekstraklasie zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych, będąc na 17. miejscu, zdobywając zaledwie 3 punkty (tyle samo punktów ma Lechia z 18. miejsca, która sezon rozpoczynała z sześcioma ujemnymi punktami). Nowy trener Piasta – Max Molder, na tą chwilę nie zachwycił, lecz z głębszymi ocenami jego „warsztatu” musimy na ten moment jeszcze się wstrzymać.
Piast w tym oknie transferowym przeprowadził kilka dosyć interesujących ruchów transferowych, a są nimi chociażby Quentin Boisgard, którym zainteresowanie w tym oknie wyrażali również „żółto-czerwoni”, znani z Ekstraklasowych boisk napastnicy German Barkovskiy (wypożyczenie) i Adrian Dalmau czy też powracający po 3 latach do Ekstraklasy Jason Lokilo. Warto wspomnieć też o kilku nieznanych nam dotychczas nazwiskach takich jak lewy obrońca Ewa Twumasi, lewy napastnik Hugo Vallejo, prawy napastnik Leandro Sanca czy też środkowy obrońca Juande Rivas, którzy również zapewne będą chcieli nieco zamieszać w ekstraklasowych rozgrywkach.
Pod względem ruchów transferowych duży ruch na koniec okna transferowego można było zauważyć w Jagiellonii, z którą pożegnał się Miki Villar, wzmacniający na zasadzie transferu definitywnego Wieczystą Kraków, czy też Tomas Silva, z którym „żółto-czerwoni” rozwiązali umowę. W deadline day rejestracji do Ligi Konferencji Jagiellonia sięgnęła po Sergio Lozano, który chwilę wcześniej rozwiązał swoją umowę z Levante. Dodatkowo, niestety bez możliwości gry w LKE, Jagę wzmocnił dobrze znany polskim kibicom Kamil Jóźwiak czy też na zasadzie wypożyczenia z francuskiego Clermont Foot Andy Pelmard, który w klubie pojawił się dopiero wczoraj, dlatego też w zapowiadanym spotkaniu raczej nie ujrzymy jego debiutu. Tym samym zamknęliśmy etap letnich transferów w Jagiellonii, a ten okres przyniósł nam dużo emocjonujących chwil.
Drużyna ze Śląska przez mało korzystne ułożenie terminarza padła ofiarą przekładania meczów na rzecz drużyn walczących w eliminacjach do europejskich rozgrywek, przez co rozegrali oni na tą chwilę tyle samo spotkań co Jagiellonia. Nasz najbliższy rywal w obecnym sezonie miał problem nie tylko z zdobywaniem punktów, ale też i goli, a ich konto bramkowe dubletem dopiero w 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy otworzył Erik Jirka. Nasi rywale w przerwie reprezentacyjnej podjęli decyzję o rozegraniu sparingu, a ich sparing-partnerem był I-ligowy GKS Tychy, po którym przejechali się gładko 3-0. Wcześniej wspomniane nabytki Piasta na tą chwilę nie zachwycają, lecz ich obecne występy można bez hamowania podpiąć do ogólnej miernej postawy zespołu.
Podsumowując ten opis, czysto teoretycznie Jaga nie powinna mieć większych problemów z naszym najbliższym rywalem, jednakże warto pamiętać o tym, że była dwutygodniowa przerwa od gry, gdzie zespół z Gliwic mógł nieco bardziej się zgrać, przez co może dla nas postawić nieco większy opór niż w poprzednich spotkaniach. Dlatego najważniejsze jak zawsze – skupmy się na tym, aby Piast, w którym na pewno zaczyna się pojawiać złość piłkarska nie dostał zbyt wiele do powiedzenia w tym spotkaniu i „żółto-czerwoni” będą mieli możliwość rozwinąć swoje skrzydła i pokazać to co umieją najlepiej, wygrywając przy tym już kolejne spotkanie. Jeśli w naszych szeregach pojawi się wysoka koncentracja, to powinniśmy bez problemu dołożyć do naszej puli kolejne zwycięstwo.