Dwie bramki Imaza dają nam awans, choć było gorąco.

fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza

Jesus Imaz poskładał Silkeborg jak klocki Lego, lub jak kto woli – jak meble z Ikei, chociaż w tym przypadku bardziej pasuje z Jyska. Tyle można powiedzieć o tym spotkaniu, w którym drużyna przyjezdnych przynajmniej do pewnego momentu nie miała żadnych szans, a zespół z Białegostoku po raz kolejny potwierdził swoją wysoką formę w ataku, choć mimo wszystko nie były to perfekcyjne zawody, z racji tego co stało się w końcówce.

Już na samym początku mieliśmy do czynienia z solidną grą ofensywną Jagiellonii, gdzie mało brakowało, a podopieczni Adriana Siemieńca stworzyliby groźną sytuację, która mogłaby zagrozić Duńczykom. W 5. minucie doszło do błędu bramkarza Silkeborga, lecz mimo kolejnego już wejścia Jagi w pole karne przeciwnika, po raz kolejny nie zagrozili oni duńskiemu zespołowi. Parę minut później doszło do akcji rywali, lecz Younes Bakiz nie oddał strzału nawet w światło bramki. W dalszym etapie spotkania, sytuacja była niezmienna. Obie strony atakowały, choć to właśnie Jagiellonia była aktywniejsza, lecz nic poważnego z tego nie wychodziło. Widać było, że gospodarze szanują wynik z pierwszego spotkania, a goście, mimo że musieli go gonić – podchodzili do tego spokojnie i nie otwierali się bardziej, aby przypadkiem nie zwiększyć swojej straty w dwumeczu do dwóch bramek. Żółtą kartkę w międzyczasie złapał Norbert Wojtuszek, który zdecydowanie był spóźniony i faulował zawodnika Silkeborgu. W 28. minucie dobrą okazję do strzału miał Alex Pozo, lecz przekalkulował, a po jego podaniu nic nie wyszło. W tej akcji, bo już chwilę później, zaliczył on asystę przy trafieniu Jesusa Imaza. Jagiellonia tym samym zbliżyła się do awansu, bo miała już nie jedną, a dwie bramki przewagi w dwumeczu z duńskim zespołem. W 33. minucie swój występ w tym spotkaniu zakończył Norbert Wojtuszek, który niemal otarł się o drugą zółtą kartkę, w związku z czym, trener Siemieniec zdecydował się na bezpieczny wariant. Zawodnika na prawej obronie zastąpił Alex Pozo, który wcześniej grał na skrzydle, a wyżej zawitał Miki Villar. Po raz kolejny błąd popełnił bramkarz Silkeborgu, wrzucając na konia obrońcę swojego zespołu, od którego piłkę zagospodarował Dawid Drachal. Jak wiemy z ostatnich spotkań, Dawid nie marnuje takich okazji i zaliczył asystę przy drugim już golu Jesusa Imaza. Jagiellonia zwiększyła swoją przewagę w dwumeczu do trzech bramek. Coś pięknego! Pod koniec pierwszej połowy świetną okazję miał jeszcze Dawid Drachal, lecz niestety trafił w poprzeczkę.

Druga połowa to do pewnego momentu kontynuacja dominacji Jagiellonii, która miała okazje jeszcze bardziej podwyższyć wynik, lecz w tych sytuacjach brakowało konkretów. Oprócz jednej, gdyż do bramki trafił Dusan Stojinović, lecz niestety Słoweniec znajdował się na pozycji spalonego. W 57. minucie blisko gola był Dimi Rallis, lecz uderzył za słabo i piłkę zdołał złapać bramkarz Silkeborga. W następnym etapie spotkania, inicjatywę przejęła drużyna gości, lecz w dalszym ciągu Jagiellonia kontrolowała sytuację na boisku. W 68. minucie na murawę weszli Leon Flach oraz Alejandro Cantero w miejsce kolejno Dawida Drachala i Oskara Pietuszewskiego. Później przez pewien czas nie działo się zupełnie nic, ale zaczęło się robić gorąco, gdyż bramkę na 1:2 strzelił Berger, a później wyrównał Busch po rzucie wolnym pośrednim, gdyż Abramowicz złapał w ręce piłkę po podaniu Cantero. Szkoda braku zwycięstwa, ale najważniejszy jest fakt, że podopieczni Adriana Siemieńca wywalczyli awans do IV rundy kwalifikacji do Ligi Konferencji.

Jagiellonia Białystok 2:2 (2:0) Silkeborg
29’ 35’ Imaz – 87’ Berger, 90+5’ Busch

Jagiellonia: Abramowicz – Wojtuszek (33’ Villar), Vital, Stojinović, Wdowik – Romanczuk (c), Drachal (68’ Flach) – Pozo, Imaz, Pietuszewski (68’ Cantero) – Rallis

Silkeborg: Larsen – Nielsen, Busch, Gammelby, Montano (46’ Poulsen) – Larsen, Mattsson (68’ Freundlich), Al Hajj (46’ Boesen) – McCowatt, Bakiz (68’ Berger) – Adamsen (79’ Simmelhack)

Żółte kartki: Wojtuszek, Romanczuk

Sędzia: Eric Wattellier (Francja)

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *