Hiszpańsko-kongijska ekipa remontowa znowu na posterunku!

fot. Kamil Świrydowicz/Jagiellonia.pl

Nieprawdopodobne, a jednak. Znów rzutem na taśmę, znów po bramce Pululu i asyście Imaza Jagiellonia wygrywa mecz! Mecz, który długimi fragmentami się nam nie układał, w którym cierpieliśmy, ale ostatecznie po efektownej remontadzie pokonaliśmy Widzew Łódź w meczu 2. kolejki Ekstraklasy!

Po czwartkowej wygranej w Novim Pazarze przyszedł czas na pojedynek z Widzewem Łódź, z którym w związku z sparingowymi wojażami nie mamy zbytnio dobrych wspomnień. Widzewiacy w związku z zmianą właścicielską przeszli gruntowne zmiany kadrowe, dzięki której w drużynie pojawiło się wielu jakościowych zawodników chociażby jak Ricardo Visus czy też Samuel Akere. Wiele z nowych nabytków Widzewa zdążyło się już wbić do podstawowej jedenastki, co przypieczętowali skromną wygraną przeciwko Zagłębiu Lubin (1:0). Z kolei Adrian Siemieniec zaskoczył wyborem składu, sadzając na ławce rezerwowych chociażby kapitana Tarasa Romanczuka, czy już po raz drugi w tym sezonie Afimico Pululu.  

Pierwszy kwadrans tego spotkania był dla nas pozytywny, gdyż w końcu mogliśmy zauważyć wyczekaną przewagę “żółto-czerwonych” na boisku. Kwiatem tej przewagi było szybkie objęcie prowadzenia, kiedy to Jesus Imaz podaniem dobrze odnalazł wbiegającego Dawida Drachala, który w swoim pierwszym spotkaniu od pierwszej minuty zdobył swoją premierową bramkę dla Jagiellonii. Niestety pozytywna gra Jagiellończyków z początku meczu z minuty na minutę przeradzała się w co raz większą dominację zespołu gości. W 25 minucie spotkania po dużym błędzie tercetu obronnego Jagiellonii wolną przestrzeń znalazł Fran Alvarez, który w nią obsłużył podaniem Sebastiana Bergiera, który bez większych trudności wyrównał stan spotkania, zdobywając swoją premierową bramkę w barwach Widzewa. Do końca pierwszej połowy a także od samego początku drugiej części spotkania próżno było szukać ataków Jagiellonii, a zespół Widzewa co raz mocniej pokazywał swoją dominację na boisku.

Chwilę po zmianach “żółto-czerwonych” niestety byliśmy świadkami objęcia prowadzenia przez zespół gości. Po składnej akcji Widzewa słabą paradą wykazał się Sławomir Abramowicz, który wypluł przed siebie piłkę, a tam znalazł się niepilnowany Sebastian Bergier, który szybko wbił piłkę do bramki, kompletując w tym spotkaniu dublet. Mimo ostatnich minut spotkania wskazywały na kolejną przegraną w tym spotkaniu, decydujący dla niego okazał się doliczony czas spotkania. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry w końcu wykazała się Jagiellonia, po podaniu Bernardo Vitala, uderzeniem głową Jesus Imaz wyrównał stan spotkania. Gdy już większość oczekiwała na dociągnięcie przy naszej grze “zwycięskiego” remisu, piłkarze “żółto-czerwonych” nas mocno zaskoczyli. Jesus Imaz, który finalnie na koniec spotkania mógł się pochwalić golem i dwoma asystami, świetnie wypuścił w akcji sam na sam Afimico Pululu, który przelobował Rafała Gikiewicza, dając nam ostatecznie pierwsze zwycięstwo w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Wartym zaznaczenia jest kolejny debiut w barwach Jagiellonii, czyli niedawno sprowadzony Aziel Jackson, który od razu na przywitanie popisał się asystą drugiego stopnia przy bramce Jesusa Imaza.  
 
Jagiellonia Białystok 3:2 (1:1) Widzew Łó
3’ Drachal, 90+1Imaz, 90+4’ Pululu 25’ Bergier, 60’ Bergier 
 
Jagiellonia: Abramowicz – Pozo, Kobayashi, Vital, Wdowik – Flach (70’ Jackson), Drachal (60’ Romanczuk) Prip (75Wojtuszek), Imaz (C), Pietuszewski (60’ Cantero)Rallis (60’ Pululu) 
 
Widzew: Gikiewicz – Krajewski, Visus, Żyro (C), KozlovskySelahi (65’ Czyż) Akere (75’ Cybulski), Alvarez (75’ Hanousek), Shehu (83’ Pawłowski), Fornalczyk (65’ Baena) – Bergier 
 
Żółte kartki: Cantero, Pululu Fornalczyk, Shehu 
 
Sędzia: Wojciech Myć

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *