8 powodów, dla których nie ma sensu przejmować się meczem z Wisłą Kraków.

Unikaliśmy ostatnio poruszania kwestii Superpucharu Polski. Odnieśliśmy się do niego raz – przed sezonem gdy przedstawiliśmy kuriozum całej sytuacji. Temat wrócił. Nie wiemy kto przywrócił trupa do świata żywych, ale mamy już kolejne elementy cyrkowe, które odejmują prestiżu (którego i tak dawno nie ma) meczowi Jagiellonii z Wisłą Kraków. Przygotowaliśmy zatem listę powodów dla których my traktujemy ten mecz jak Supersparing, a nie puchar.

  1. Pierwotny termin został anulowany przez wyjazd czołówki PZPN do Berlina. Nie było prezesa, nie było komu wręczyć pozłacanego talerza.
  2. Nowy termin został ustanowiony w terminie zjazdu delegatów UEFA, więc 2 kwietnia Cezary Kulesza znowu będzie biesiadował za granicą, ale tym razem nikomu to nie przeszkadza.
  3. Złamany został regulamin według którego mistrz Polski ma zapewniony mecz Superpucharu w roli gospodarza. Do tego do terminarza Jagi dołożono niepotrzebną logistykę chwilę przed ćwierćfinałem europejskich pucharów.
  4. Przełożenie meczu z Białegostoku do Warszawy to kolejny ruch ze strony PZPN, który wali w Jagiellonię. Zaczęło się od niekorzystnej decyzji o przeniesieniu meczu z Legią z czwartku na środę. Meczu, w którym sędziowie nas oszukali, a Tomasz Mikulski skomentował, żeby nie odmawiać Szymonowi Marciniakowi prawa do błędu. Mają nasz płaszcz i co im zrobimy?
  5. Stowarzyszenie Kibiców podjęło ważną decyzję o braku zorganizowanego wyjazdu na ten mecz. Bo kto organizuje wyjazdy na sparing? Liczy się obrona mistrzostwa, specjal do Gdańska oraz wyjazd do Sewilli.
  6. Żadna stacja telewizyjna nie chce się przyznawać do tej farsy. Z nieoficjalnych informacji Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl wynika, że mecz ma być pokazany na YouTube. Zupełnie jak finał jakiegoś okręgowego Pucharu czy też mecz A klasy.
  7. PZPN zagroził Jagiellonii odebraniem licencji na grę w Białymstoku. Jak wiadomo organizacja Superpucharu, to tak poważna kwestia, że trzeba było reagować. Co innego przekręty finansowe innych klubów, niewypłacalność, czy pusty porftel. Tam licencji nikt nie odbiera.
  8. Ktoś pamięta ostatni Superpuchar? Kto go wygrał, jak wyglądał mecz? Czy ktoś widział kiedykolwiek, aby sportowiec używał zdjęcia ze złotym talerzem jako profilowego tak jak zdjęć z Pucharem Polski czy Mistrzostwem Polski?

To tyle. Superpuchar czy supersparing to dla nas synonimy. Mecz którego nikt nie potrzebuje, ale stanowi dobre przetarcie przed sezonem, gdy zawodnikom brakuje minut w nogach. Naszym zawodnikom zdecydowanie minut nie brakuje, leczymy urazy, do tego mamy do ugrania poważne pieniądze i nagrody. Superpuchar żadnej nagrody nie daje, to nie jest żadne trofeum. To tylko patera, która pewnie 99% czasu służy jako talerz pod śledzie w occie i ogórki kiszone na bankietach PZPN.

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *