Występem w Lubinie rozpoczęliśmy nowy „period” tego sezonu. Jak się okazało poszło łatwiej niż niektórzy zakładali, a to wszystko zasługa bardzo dobrej dyspozycji zawodników Jagiellonii. Oto jak ich oceniliśmy!
Bez zaskoczeń – to było show Jesusa Imaza, który pierwszy raz od pojedynku z Poniewieżem ułożył i wygrał nam mecz swoją czujnością i precyzją. Kolejny świetny występ zanotował również Kris Hansen strzelając bramkę w 3 ligowym meczu z rzędu. Tym razem Afi Pululu wypada nieco gorzej od kolegów, ale mimo wszystko należy go pochwalić za ogrom pracy w wypracowaniu pozycji kolegom. Może i bramki nie strzelił, ale stoperzy Zagłębia będą go pamiętać przez najbliższe miesiące, bo mocno zaszedł im za skórę swoją postawą.
Z ławki:
Peter Kovacik – 5,5 Nene – 6 Tomas Silva – 6 Marcin Listkowski – 5 Alan Rybak – grał zbyt krótko
Tym razem zmiennicy pozostali anonimowi. Kiedy zdjęto czołowych zawodników ofensywnych Afi pozostawał odcięty od podań, a my jako cały zespół nie mieliśmy zbyt wielu okazji do ataków. Najlepiej z rezerwowych wypadł Tomas Silva, który przeprowadził fajną akcję solową, która pewnie będzie powtarzana w różnych urywkach promujących lige.