Odrabiamy zaległości! Zapowiedź meczu z Motorem Lublin.

Wracamy do grania co 3 dni. Od dziś zaczyna się kolejny etap jazdy bez trzymanki, który zakończymy meczem z Legią u siebie.

Niestety, ale nie oszczędziły nas urazy, które bardzo długo omijały Jagiellonię. W sobotę musieliśmy sobie radzić bez Pululu, Nene i Churlinova, czyli 3 pewniaków do wyjściowego składu. Dużo wskazuje na to, że będą oni dostępni najwcześniej na rywalizację w Gliwicach. Trener Adrian Siemieniec musi myśleć nad zestawieniem składu, który znowu będzie determinowany w pierwszej kolejności przez dostępność zawodników, a nie ich faktyczną formę. Dzięki dobrym fragmentom gry z Lechią swoje miejsce w składzie powinni utrzymać Silva, Moutinho i Skrzypczak. Po pauzie za czerwoną kartkę powinien wrócić Adrian Dieguez, gdyż Haliti i Stojinović robią wiele, aby Hiszpan utrzymywał swoją pozycję na środku obrony. Reszta? To już loteria. Nie wykluczamy występu Aureliena Nguiamby, który przy absencji Nene czeka na swoje szanse w środku pola.

Czego spodziewać się po beniaminku z Lublina? Podopieczni Mateusza Stolarskiego chcą grać atrakcyjny futbol. Mają w swoich szeregach nieobliczalnych Senegalczyków – Ndiaye i Simona. W środku pola trzeba uważać również na kreatywnego Bartosza Wolskiego, a obok niego gra również Sergi Samper – niedoszła gwiazda FC Barcelony. Gospodarze środowego spotkania są też przygotowani na aspekty bardziej wolicjonalne, które oferują Kubica, Król, Gąsior czy nasz były zawodnik Kaan Caliskaner, który w drużynie Stolarskiego występuje na środku pomocy, a nie w ataku.

Beniaminek z Lublina jest inny niż pozostałe, bo posiada naprawdę konkretnego właściciela. Nie jest to człowiek widmo ani miasto, a bardzo majętny Polak – Zbigniew Jakubas. Obecnie jego wkład finansowy nie jest pokaźny, ale Jakubas dba o odpowiednią organizację w strukturach. Obiekty treningowe, metody regeneracji, profesjonalizacja dają klubowi z Lubelszczyzny dobre perspektywy na rozwój. Dziś tego jeszcze nie zauważymy, ale machina Jakubasa powoli nabiera rozpędu i za rok lub dwa być może zakotwiczą w czołówce ligi.

Motor rozpoczął sezon od zapłacenia frycowego i porażki u siebie z Rakowem, ale od tamtego meczu grając na swoim obiekcie nie przegrali ani razu. Zremisowali z Koroną Kielce i Puszczą Niepołomice oraz wygrali z Górnikiem Zabrze. Poza jednym wyskokiem w Warszawie, gdzie przegrali z Legią 2:5 w meczach Motoru Lublin pada bardzo mało bramek. Dwukrotnie padł bezbramkowy remis, a sam beniaminek strzela średnio 0,75 bramki na mecz. Na papierze faworytem jest Jagiellonia, lecz w futbolu papier miał znaczenie w słusznie minionych czasach, a boisko jak zawsze weryfikuje. Już raz przejechaliśmy się na takich prognozach, kiedy obejrzeliśmy jeden z najgorszych występów naszego klubu w drugiej połowie meczu w Katowicach i właśnie ta abominacja piłki nożnej powinna wywołać na całym zespole chęć rehabilitacji w drugim wyjeździe do beniaminka.

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *