Atmosfera tymczasowości w Jagiellonii

fot. Jagiellonia.pl
Letnie okienko transferowe w Ekstraklasie zamknęło się już jakiś czas temu. Najbliższe tygodnie do przerwy zimowej są idealne, żeby usiąść do rozmów z piłkarzami w sprawie umów, które wygasają wraz z końcem obecnego sezonu.
15 zawodnikom z obecnej kadry pierwszej drużyny kończą się kontrakty w czerwcu 2025. Pięciu z nich ma klauzulę przedłużenia o rok. Trzech jest wypożyczonych (Moutinho, Kovacik, Churlinov), przy czym ich wartość wykupu, a także pensji jest raczej zbyt wysoka dla Jagiellonii, więc ciężko uwzględniać ich w planach na następny sezon.
W obliczu plotek o możliwym odejściu Masłowskiego, najbardziej martwi fakt, że zaraz trzeba negocjować kontrakty z co najmniej 10 zawodnikami, a oprócz tego dwóch ma opcję kupna. Zimowe okienko to nie tylko transfery, ale też walka o utrzymanie kluczowych zawodników. pic.twitter.com/QK71EL4WCS
— Barto 🇵🇱 (@JagaUpdates) 16 września 2024 r.
Wśród zawodników, którzy nie mają opcji przedłużenia, znajdują się kluczowi gracze oraz ważni rezerwowi:
– Nene
– Mateusz Skrzypczak
– Michał Sacek
– Jesus Imaz
– Aurelien Nguiamba
– Jetmir Haliti
– Kristoffer Hansen
Na ten moment priorytetem dla klubu powinny być nowe umowy dla Skrzypczaka oraz Sacka, którzy są istotnymi elementami w grze Jagiellonii, a także prezentują się najlepiej w obecnej rundzie. Pierwszy ma jeszcze potencjał sprzedażowy, a drugi predyspozycje do tego, aby przez parę lat być kluczową postacią dla drużyny.
Sezon mistrzowski był dla Nene najlepszym w karierze, a patrząc na jego wiek, raczej ciężko będzie mu się jeszcze bardziej rozwinąć piłkarsko. Można się spodziewać, że będzie chciał się załapać na ostatni dobry kontrakt w karierze. Z drugiej strony Portugalczyk od początku rundy występuje z niedoleczonym urazem, co zauważalnie wpływa na boiskową dyspozycję. Wraz z partnerką spodziewa się także narodzin dziecka, więc dość prawdopodobne, iż będzie poszukiwać stałego miejsca do życia.
Jesus Imaz po poprzednim sezonie został niezaprzeczalną legendą klubu. W tej rundzie gra co trzy dni odbija się jednak na jego formie, a w połączeniu z jakością przeciwników, z jakimi przyszło Jadze rywalizować, widać iż Hiszpan w tym wieku pewnego poziomu już nie przeskoczy. To zmusza pion sportowy do zastanowienia się w jakiej roli widzi go w przyszłości w drużynie i czy przede wszystkim chce go zatrzymać. Jakiś czas temu chodziły pogłoski, że klub ma plan na Hiszpana po karierze i liczy, że zakończy ją w Jadze. Z drugiej strony praktycznie co okienko pojawiają się pogłoski o zainteresowaniu Wieczystej, która wspina się coraz wyżej po ligowych szczeblach i są spore szanse, iż za rok ujrzymy ich w I lidze. Jest jeszcze drugi klub z Krakowa, do którego Imaz ma sentyment, a dyrektorem sportowym jest tam jego przyjaciel — Vullnet Basha, a mianowicie Wisła Kraków. Kwestia przyszłości Jesusa zależy w głównej mierze od niego. Będzie musiał wraz z rodziną podjąć decyzję, z jakim miejscem planują związać swoją przyszłość.
Aurelien Nguiamba jest rezerwowym zawodnikiem, ważną postacią w szatni, pełni też funkcję nieformalnego agenta, dzięki któremu do klubu zawitali Afimico Pululu i Lamine Diaby Fadiga. Mając jednak na uwadze jego wysoką pensję i fakt, że jest sporadycznym członkiem pierwszej jedenastki, może skłaniać klub do refleksji, czy jest sens, aby w takim wypadku dalej obciążał budżet klubu.
Jetmir Haliti w rundzie wiosennej zeszłego sezonu pełnił rolę rezerwowego, a kiedy trzeba było zagrać w pierwszym składzie, wywiązywał się z tej roli należycie, mając w pamięci chociażby ważny mecz z Piastem (1:1) z przedostatniej kolejki. W tym sezonie jednak, gdy otrzymywał szanse gry, wszystkie boiskowe nieszczęścia się do niego przyciągały, więc poddaje to w wątpliwość, czy klub będzie chciał kontynuować z nim współpracę. Pod koniec letniego okienka wpłynęła do Jagiellonii oferta z czeskiej Mlady Boleslav (rywala żółto-czerwonych w fazie ligowej Ligi Konferencji), ale została odrzucona – przy czym można zakładać, że raczej nie z powodu jego umiejętności, a faktu, iż w tak krótkim czasie ciężko byłoby ściągnąć następcę.
Ostatnim zawodnikiem z tego grona jest Kristoffer Hansen. Suche liczby z początku sezonu mogły bronić Norwega (1 gol, 3 asysty). Jednak każdy, kto regularnie śledzi Jagiellonię, widzi, że skrzydłowy jest wyraźnie pod formą, a ostatnim czasem przegrywa rywalizację o miejsce w pierwszym składzie ze świeżo pozyskanymi zawodnikami. Patrząc na jego wiek i potencjał rozwojowy, może zapalić się lampka, czy aby na pewno warto z nim przedłużyć umowę, żeby później się nie okazało, iż klub będzie miał na kontrakcie w ostatnim czasie popularnego „sytego kota”.
Przejdźmy, więc do grupy zawodników, którym kończą się kontrakty, ale mają opcję przedłużenia o rok. Są to:
– Sławomir Abramowicz
– Afimico Pululu
– Adrian Dieguez
– Jarosław Kubicki
– Dusan Stojinovic
Abramowicz i Pululu są zawodnikami z potencjałem do rozwoju, także tym transferowym. W przypadku Sławomira możemy raczej mówić o dalszej przyszłości. Najpierw musi złapać w miarę stabilną formę w Jadze i ugruntować swoją pozycję w pierwszym składzie, za to Afimico raczej na zagraniczne zainteresowanie nie powinien narzekać. Priorytetem dla klubu powinno być podpisanie nowych, dłuższych umów z tymi dwoma graczami, żeby mieć lepszą kartę przetargową z potencjalnymi zainteresowanymi.
Adrian Dieguez był w poprzednim sezonie jednym z liderów mistrzowskiej drużyny. W tym obniżył znacząco loty i praktycznie co mecz zdarza mu się mniejszy lub większy w skutkach błąd. To może zastanawiać klub, czy aby na pewno Hiszpan będzie dalej umiał nawiązać w jakimś stopniu do formy z poprzedniej kampanii i czy nie był to tylko jednorazowy wystrzał formy w jego wykonaniu.
Jarosława Kubickiego można śmiało nazwać żołnierzem trenera Siemieńca. Bez problemu zagra w każdej roli w pomocy, prezentując na każdej z nich solidny poziom. Zawodnik z pogranicza ławki rezerwowych a pierwszego składu. Można odnieść wrażenie, że zawodnik czuje się dobrze w Jagiellonii i jest użytecznym zawodnikiem w układance Adriana Siemieńca.
Dusan Stojinović w ostatnim czasie pełni rolę zapchajdziury w kadrze Jagi. W poprzednim sezonie w miarę regularnie pojawiał się na końcówki spotkań jako zmiennik Michala Sacka na prawej obronie, sporadycznie też grywał jako środkowy obrońca. W tej rundzie na początku było podobnie, ale w klubie pojawił się lepszy na papierze zmiennik dla Czecha i wydaje się, że Słoweniec jest teraz brany pod uwagę jako stoper, a tu w hierarchii jest niżej niż Jetmir Haliti. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, raczej ciężko będzie liczyć na jego pozostanie.
Pion decyzyjny
Ostatnimi dwiema ważnymi postaciami, którym kończą się umowy, są prezes Wojciech Pertkiewicz oraz dyrektor sportowy Łukasz Masłowski. Pozostanie pierwszej z nich, jest zależne od rady nadzorczej i przede wszystkim od tego, czy on sam chce kontynuować współpracę oraz projekt, którego częścią jest od stycznia 2022. Z drugą może być większym problem. W przestrzeni medialnej wciąż pojawiają się plotki o zainteresowaniu osobą Masłowskiego ze strony Rakowa, który od niedawna ma wakat na jego stanowisku. Sam Masłowski nie ukrywa też w wywiadach, że wielokrotnie spotykał się z właścicielem tego klubu. Z rozmów z nim można też wyczytać, że chciałby być bliżej domu i móc więcej czasu spędzać z rodziną, co nie wyklucza także zrobienia sobie jakiejś przerwy od wykonywania zawodu. Miejmy jednak nadzieję, iż co najmniej jedna z tych osób będzie chciała kontynuować pracę w Jagiellonii, żeby zapewnić klubowi jego dalszy rozwój i stabilizację.
Nadrobiłem wszystkie mistrzowskie materiały na JagaTV i wpadła mi taka perełka w oczy, a mianowicie Łukasz Masłowski mówiący Wojciechowi Pertkiewiczowi podczas wzajemnego składania gratulacji, że oszukali przeznaczenie 🥹 pic.twitter.com/AeMhxEnkZR
— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) June 1, 2024
Zapowiada się gorący okres nie tylko na boisku, ale także w gabinetach klubowych. Umowy połowy kadry pierwszego zespołu wygasają wraz z końcem obecnego sezonu, co oznacza, że jeśli klub będzie zbyt opieszały w rozmowach, to od nowych rozgrywek Jagiellonię może czekać kolejna rewolucja i budowanie kadry na nowo. W sytuacji z niepewną przyszłością dwóch ważnych postaci z pionu decyzyjnego, które wraz z trenerem Siemieńcem powinny decydować o przyszłości i przydatności poszczególnych graczy, wprowadza to atmosferę tymczasowości w klubie oraz nerwowości wśród kibiców.