Pierwszy Madagaskarczyk w historii, a zwą go Andy Pelmard!

fot. Cordon Press

Trochę to trwało, ale Jagiellonia w końcu ma stopera, a jest nim nie byle kto, bo wychowanek Nicei, który ma na koncie także 105 występów w FC Basel. W tym trzy z nikim innym jak Afimico Pululu.

Dorzućmy do tego 67 spotkań w Ligue 1 i wygląda to coraz lepiej, a 25-latek rozegrał także 21 meczów w Lidze Konferencji, która nie powstała aż tak dawno, więc jest to solidna liczba. Są oczywiście także minusy, ponieważ nasz nowy nabytek praktycznie stracił poprzedni sezon. Rozpoczął go w Lecce, w którym zaliczył przez całą rundę jesienną tylko 127 minut, a gdy zaczął grać na wypożyczeniu w Las Palmas, jego plany pokrzyżowała kontuzja.

Andy potrafi obskoczyć każdą pozycję w defensywnie, a mimo tego, że jest prawonożny, nie ma również problemu z operowaniem swoją słabszą nogą. Jest to o tyle ważne, iż jedynym lewonożnym stoperem w Jadze od odejścia Diegueza jest Yuki Kobayashi, który mówiąc łagodnie, nie jest piłkarzem na ten poziom, a przynajmniej nie na ten moment. Wśród opcji Jagi byli także Miłosz Matysik oraz Andreaw Gravillon. Nasz wychowanek nie jest natomiast aż tak pewną opcją, jak Madagaskarczyk, a drugi z nich jest świeżo po zerwaniu więzadeł.

Oczywiście jest jedna ważna kwestia – Pelmard przychodzi do Jagi na wypożyczenie, a znaczy to tyle, że mimo iż Clermont Foot informowało o opcji wykupu, może być to „symboliczna” kwota, która będzie poza zasięgiem białostockiej drużyny. Jak będzie w rzeczywistości, dowiemy się za jakiś czas, ale miejmy nadzieję, że po pierwsze, Andy Pelmard będzie świetnym wzmocnieniem, a po drugie, gdy faktycznie tak będzie, nie skończy się na powrocie do macierzystego klubu za rok.

Andy, witamy w Białymstoku i życzymy powodzenia!

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *