Skrzydłowy transferowym priorytetem Jagiellonii?

fot. Michał Mieczkowski / @wystarczymisza

Okno transferowe wystartowało. Zanotowaliśmy pierwsze odejście w postaci Jetmira Halitiego, a następny w kolejce może być Nene, którego kuszą kluby z Chin. Jak sprzedają, to będą zatrudniać! Kogo potrzebujemy najbardziej? Dużo wskazuje na to, iż pion sportowy celuje w nowego skrzydłowego!

Zacznijmy od tego, że pierwszą konkretną plotko-informację w obieg wrzucił Sebastian Staszewski, który w programie na kanale Meczyki powiedział, że Jagiellonia celuje w skrzydłowego i ma wytypowane 3 nazwiska spoza polskiej ligi.

 

Nie jesteśmy zaskoczeni faktem, iż wdrożono takie działania. Pozycja skrzydłowego w naszym zespole jest najbardziej wymagająca. W zeszłym sezonie trio Hansen-Naranjo-Marczuk dostarczało mnóstwo liczb w postaci asysty i bramek, a cała taktyka Jagiellonii wyróżniała się dynamiką dostarczaną głównie na flankach. Latem oprócz podstawowego Marczuka oraz zawodnika „nr 12” Naranjo klub opuścili także dwaj rezerwowi skrzydłowi czyli Kupisz i Łaski. Ubytek w postaci 2 kluczowych zawodników oraz 2 dublerów wypełniono Churlinovem, Villarem i…to tyle, zatem mamy deficyt na pozycji skrzydłowego, który się objawił w drugiej połowie rundy jesienniej. Pierwotnie trio Churlinov-Hansen-Villar funkcjonowało dobrze. Kiedy bez formy był Hansen w formie był Villar. Gdy kontuzje złapał Churlinov Norweg z Hiszpanem zaliczyli fantastyczny wrzesień. Problem pojawił się, gdy minut w nogach było coraz więcej, a kontuzję odniósł Miki Villar. Wówczas trener Adrian Siemieniec został ograniczony do dwóch zawodników i musiał ratować się eksperymentami. Kovacik na skrzydle wygląda jak dziecko we mgle, Listkowski nie jest w tym aspekcie lepszy, a Diaby-Fadiga choć ma pewne atuty, to zupełnie nie czuje gry w bocznej strefie. Kiedy Villar powrócił do zdrowia to mimo kilku szans z ławki ani razu nie zbliżył się do wykonania akcji zagrażającej bramce rywala, a szans dostał całkiem sporo. Ciężko zatem stwierdzić która forma Villara jest bliższa jego realnym możliwościom – miesiąc miodowy od Puszczy do Piasta, czy ostatni miesiąc rundy, gdzie miał możliwość dojścia do formy i mógł wyróżnić się tym, iż jego ciało nie było mocno wyeksploatowane trudnościami gry co 3 dni. Naturalnym wyborem byłoby postawienie na Pietuszewskiego, ale trener ograniczył się do 2 krótkich epizodów z Pogonią Szczecin oraz Olimpią Grudziądz.

Braki na skrzydłach zostały najmocniej wyszczególnione w trakcie ostatnich meczów Ligi Konferencji – z Mladą oraz Olimpiją. Szczególnie w oczy rzuciła się niemoc przeciwko Słoweńcom, gdy nasi gracze ofensywni nie wykonali choćby jednego udanego dryblingu. Oczywiście wynikało to z faktu zmęczenia rundą, ale to zmęczenie nie wzięło się znikąd. Churlinov i Hansen kiedyś musięli odczuć ciągłą grę w podstawie, a ich konkurenci byli zbyt słabi, aby wpłynąć na grę Jagiellonii.

Hierarchia skrzydłowych wygląda zatem następująco:

Zawodnicy na miarę pierwszej XI: Churlinov, Hansen
Zawodnicy na granicy ławki oraz pierwszej XI: brak
Zmiennicy: Villar
Zmiennicy „w ostateczności”: Diaby-Fadiga, Listkowski, Kovacik
Zawodnicy perspektywiczni: Pietuszewski

Największym argumentem za tym, aby już teraz sięgnąć po skrzydłowego aspirującego do gry w 1 składzie jest sytuacja kadrowa na sezon 2025/26. Darko Churlinov wróci z wypożyczenia, a Kris Hansen nadal nie dostał konkretnej oferty przedłużenia wygasającej umowy. Nie potrzebujemy zawodnika koniecznie do pierwszej kategorii, ale absolutnie brakuje nam piłkarza, który na dziś będzie mocno naciskał na podstawowy duet z planem, aby docelowo zostać zawodnikiem pierwszego wyboru.

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *